Jestem taką idiotką, że to aż boli. To już nawet nie jest śmieszne. I jeszcze ta samotność, która sprawia, że już całkowicie zachowuje się jak największa idiotka na świecie. Ciągle chodzę z głową w chmurach, przestałam być odpowiedzialna i ggłupieje coraz bardziej. Nie wiem jak mam zejśc na ziemie i sie zając czymś pożytecznym a nie wyobrażeniami. Nienawidzę siebie. Zarąbie się w końcu
-
26 listopada 2014, 00:53:06Jejku, wcale nie jesteś chora psychicznie! Ale rozumiem to zmęczenie wszystkim, opuszczanie zajęć bo nie ma się siły wstać, izolacje od ludzi - mam bardzo podobnie. W ogóle to moglibyśmy pogadać sobie o tym wszystkim (i nie tylko) ale nie tutaj, założyłem maila studentLJ@wp.pl napisz do mnie to porozmawiamy:) Chyba lepiej pogadać przez internet z kimś obcym niż tylko przez cały czas z własnym umysłem...
-
25 listopada 2014, 19:50:52Niby tak.. Ale ja się w ogóle nie uczę na błedach ciągle popełniam to samo - uciekanie od obowiązków i swiata. Mam wrażenie, że wszyscy sobie radzą, wiedzą co gdzie kiedy coś tam a ja? Ja nawey nie wiem czego nie wiem. A jeśli chodzi o wyobrażenia to ostatnio wbiłam sobie do głowy chłopaka, którego znałam jak byliśmy dziecmi a teraz zobaczyłam go raz i od dwóch miesięcy nie mogę przestać o nim mysleć. Porąbało mnie całkiem. Gdyby to było tylko myslenie, ale mi totalnie odpieprza z tej samotności i potrafie tworzyć niestworzone historie we własnej głowie. Przywiązuje się do tych historii i do chlopaka, chcoiaż przecież wcale go nie znam. I np jak widzę jego nowe zdjęcie to zaczyna boleć mnie coś w środku, jakby mi się serce łamało. - nie znam człowieka, ale jednak -. I czy to nie jest jakaś choroba psychiczna? Odwala mi całkiem. Nie umiem tworzyć kontaktów. Mam je tylko we własnej glowie. Od całej reszty uciekam. Czuje się jak male dziecko zostawione samo sobie. Przez co jak robię głupoty to cała nienawiśc skupiam na sobie do czego dochodzi samookaleczanie czasami jako rodzaj kary za głupotę. Mam tak dosyć. I jeszcze kuzwa studia, gdzie się kompletnie już odseparowałam od wszystkich bo nie chce mi się z nikim gadać. Jestem cholernie zmęczona. Jeszcze teraz mnie wywalą za nieobecności na trzech zajęciach. Jeszcze nie mam zwolnień lekarskich bo kto mi wypisze zwolnienie lekarskie, co było przyczyną, co mam powiedzieć - nie było mnie, bo chciałam sie zabić? Bo nei radzę sobie z życiem? Bo nie chce mi się wstawać rano? Bo nie widzę sensu? Bo wszystkiego się boję i unikam. Wiem, wiem zasłużyłam na wszystko co najgporsze i jak mnie wyrzucą to będzie tylko moja wina. Tak,wiem, wiem i nienawidzę siebie jeszcze mocniej. Jestem porąbana.
-
25 listopada 2014, 19:21:32Rany to chyba normalne, że chciałabyś być szcześliwa i poznac miłość życia, ja też bym chciał i często o tym rozmyślam i w żadnym wypadku nie czyni to ze mnie idioty - Ciebie też nie!
Widzisz uległaś temu złudzeniu gdzie prawo do szcześcia i ogólną wartość mają jedynie osoby popularne, wygadanane, super elokwentne. Owszem, takim osobom na pewno jest łatwiej ale nie znaczy to, że jesteś z góry na straconej pozycji! Może nawet w Twoim otoczeniu jest ktoś kto za Tobą szaleje ale nie potrafi sie do Ciebie zbliżyć.
Nie wiem skad wyobrażenie o tym że "wszyscy" są obowiązkowi i odpowiedzialni, bo z moich obserwacji wynika ze takie to jest może z 10% osób. Wszyscy robią głupoty i popełniają błedy, ja przez swoje uciekanie, nieśmiałość i wstydliwość straciłem możliwość na piękne uczucie, ale to było juz dawno i nie moge tego rozpamiętywać w nieskończoność, bo o porażkach sie nie rozmyśla, z nich mozna co najwyzej wyciągnąć wnioski i nauke a od rozmyślania są nasze sukcesy:)
Co sie dzieje na tych studiach? -
25 listopada 2014, 18:12:1220. Ciągle sobie coś wyobrażam, jakieś miłosci i rózne sytuacje które sprawiają, żze jestem szczęsliwa. Ale to nie prawda. To wszystko jest tylko w mojej głowie. Tak w życiu to nic nie mam. Mam siebie dosyć. Bo w życiu nic nie potrafie, nie umiem gadać zludzmi, nawet juz nie chce ale chce jednocześnie.. Jestem cholerną idiotką. Wszyscy inni sobie radzą, są obowiązkowi i odpowiedzialni. A ja robie głupoty. Zawsze uciekam od wszystkiego. Od życia, odpowiedzialności. A potem panikuję. Teraz też pewnie mnie wywalą ze studiów. Nienawidze siebie. Jestem idiotką i nigdy nie będe miała życia. Wszyscy mnie nienawidzą. Mam siebie dosyć. Chce zniknąć. Zasnąć. Cokolwiek byleby mnie nie było.
-
25 listopada 2014, 18:05:40Napisz coś wiecej, wiem, ludzi wkurza to pytanie bo myślą ze sie ich nie traktuje poważnie, ale ile masz lat? Bo inaczej tego typu słowa brzmią u 14 latki, inaczej u 18latki a zupełnie inaczej u 26 latki.