Zakochałem sie i powiem wam że to najgorsze uczucie jakiego doświadczyłem..
-
28 sierpnia 2014, 22:49:49Wiele jeszcze nie wiem, dzielę sie tylko moimi doświadczeniami. Jak nie wiedziałem kim dla kogos jestem byłem tylko zabaweczką lub kolegą, inaczej. Ktos nie podejmuje tematu kim jesteśmy, tzn nie ma żadnych uczuć.
-
28 sierpnia 2014, 22:48:1222:44 o co ci kurczę chodzi, bo tak obserwuję twój znikomy wkład do tematu i jakieś dziwne wąty do ludzi w nim uczestniczących. Jak nie masz nic ciekawego do powiedzenia, to na chuj tu piszesz?
-
28 sierpnia 2014, 22:46:17nie no sory to nie do końca tak
-
28 sierpnia 2014, 22:44:54czy jest cos czego nie wiesz?
-
28 sierpnia 2014, 22:37:45dobra już wiem kto nazwał mnie pacanem :) Wiem, jak to jest męczyc sie w przyjaźni, rozmawiac trzeba o wszystkim i o uczuciach, a wtedy nie będzie wątpliwości i niepewności. Przechodziłem przez to.
-
28 sierpnia 2014, 22:34:55sam sie olej
-
28 sierpnia 2014, 22:30:58Trzeba mówić sobie wszystko w tym temacie, kim się dla siebie jest, kto czuje cos więcej, kto nie, to zaraz mówić. To jest właśnie przyjaźń. Czuc się pewnie przy kimś. A flirtowanie, zabawa uczuciami to jest niepewność. Ja się czułem nepewnie bo nie mówiłęm nic ale potem z kimś innym przyjaźniłęm się i mówiliśmy sobie wszystko, co czujemy, że jesteśmy przyjaciółmi ale wchodziły uczucia, nei dało się bez nich. Wszystko sobie wyjaśnialiśmy. Teraz nikogo nie znam. Nei wiem, czy udałoby mi się rozmawiać o tym kim dla kogoś jestem i co czuję, żeby ktos to wiedział i ja o tym kimś. jak mi ktos będzie milczał, nie mówił nic o swoich uczuciach to będę olewał.
-
28 sierpnia 2014, 22:24:5922:04:29
robienie sobie z kogoś przyjaciela to trzymanie kogoś w niepewości, w dekoncentracji kim ja kurwa właściwie dla ciebie jestem czy tylko sie bawisz czy traktujesz mnie poważnie określ sie kim dla ciebie jestem! co ta osoba ma sobie myśleć mam sie angażować czy nie co jak za pare miesiecy mi powie ale przecież ja jestem tylko twoim przyjacielem no co ty? -
28 sierpnia 2014, 22:06:23Ludzie przychodzą i odchodzą. Na tym polega życie. Trzeba się z tym liczyć, a chwile z najlepszymi osobami traktować jako piękne doświadczenie.
-
28 sierpnia 2014, 22:04:29Uważam żę tej osoby, która wzbudza w Tobie największe emocje, uczucia. Niektórym pewnei seks przychodzi automatycznie i strata takiego kogos to nic takiego , znajdzie sobie inną. Ale strata przyjaciółki jest pamiętliwa a jeszcze jak dodatkowo był ten seks to chyba jeszcze bardziej. Oczywiście teoria, nie praktyka więc nei wiem. Ale zawsze można powiedzieć, że było warto, że był ten ktoś, że ten ktos nadał wszystkiemu sens. Takiego kogoś chciałbym poznać. Bez rozmów typu, związek, na zawsze dzieci i tatuś, bo ona tak chce i się śpieszy.
-
28 sierpnia 2014, 21:51:46No oczywiście, że tak jest, tego już niestety nie zmienisz, ale strata przyjaciela jest trochę bardziej "znośna" niż strata kochanka. Tak myślę.
-
28 sierpnia 2014, 21:49:40Wiesz co niby przykładowo byłbym w przyjaźni z kobietą, tylko tak. To też by mnie ruszyło i sprawiło smutek, gdy ona np po 2 latach chce zakończyć, bo np za bardzo się to rozwinęło. Nawet gdyby to było z seksem czy bez z przytuleniami czy bez. Im sie bardziej czuje z kimś szczęśliwym, tym bardziej ciosem jest zakończenie tej więzi, nazywac to mozna róznie.
-
28 sierpnia 2014, 21:44:04Ale jednak się kończy. Dlatego, że już tym rzygasz. To rozumiem. Natomiast można powiedzieć "no było fajnie, ale może czas to zakończyć". Zawsze to lepsze niż brak wyjaśnienia. Bo niby tym kogoś skrzywdzisz. Bzdura.
-
28 sierpnia 2014, 21:41:18Spompuj bica i Ci przejdzie
-
28 sierpnia 2014, 21:39:08Tak trochę uważam też. No, bo nei byłem w związku. Lepiej widzieć się co jakiś czas. Dać tej osobie luz. Tylko ciekawe czy sobie kogoś po pewnym czasie nei pozna, bo przezież nei jest związana. I w tym tez trzeba umieć wyluzować, kto potrafi oczywiście, stanie się to stanie. A z kimś non stop, to niby dobrze, ale czy aby nie do znudzenia? Pewnei kto doświadczył ten wie, więc nie wypowiem się o tym. Ale związku się raczej nie kończy, to robienie komuś krzywdy, z powodu, że się znudziło.
-
28 sierpnia 2014, 21:34:02Wiesz co, związek nudzi. Naprawdę. O ile przyjaźń to widzenie się z daną osobą raz na jakiś czas, to idzie się porzygać, jak widzicie się całe życie. No, zależy od nastawienia oczywiście.
-
28 sierpnia 2014, 21:28:31Chyba się domyślam, niejeden już do nich startował, niejednemu chodziło tylko o seks, niejednego spuściły z wodą. Chciaż też aż mnei czasem wkurza, spodoba mi się ktoś a ona chce tylko przyjaźni i nei wiem dlaczego, czyżby serducho było zajęte albo trzymała je dla kogoś odpowiedniego? Ale, to po prostu widać jak z Tobą rozmawia, pisze, po zaangażowaniu, da się wyczuć.
-
28 sierpnia 2014, 21:25:44Haha, dwa zdania w cztery oczy i już widać, czy zależy jej na związku. Większość dziewczyn z jakimi gadałem nie odnoszą się do związku jako czegoś poważnego, nie wiem, czego tak jest...
-
28 sierpnia 2014, 21:22:40Mnie teraz też, dobrze się wczuję i wiem kto ściemnia a kto gada z uczuciem z prawdziwą chęcią, tak mniej wiecej.
-
28 sierpnia 2014, 21:21:40Tak, wzięło mnie tylko raz w życiu, zamuliło totalnie, wszystko obracałem sobie w jakiś powód, że ona nie ma czasu, że poczekam, że na razie przyjaźń, że tak trzeba, że mam nadzieję a g. prawda, ona mnie zlewała i traktowała jak zabaweczkę. Kobieta jest zmienna. W każdej chwili może poznac kogoś innego. Przecież kobietom jest łatwiej bo to inni na nie spoglądają i podrywają, one nei muszą i przez to mają wysoką samoocenę takie typy i łątwość w zrywaniu znajomości, jak sobie z niejednym juz poradziły. No, ale prawie drugi raz zdarzyło mi się zakochać, ale nie, udało się to kontrolować bo ona się zmyła po prostu i nic strasznego się nei stało. Kochac trzeba tylko częściowo, na 70%, 60% i czekać, oczekiwać od drugiej osoby co ona. Nie popełniac błędu i nei dac się zaślepić.
-
28 sierpnia 2014, 21:21:14Kurde, nie wiem, cxy tylko ja tak mam, że jak rozmawiam z jakąś laską, to od niej brak zaangażowania i związek bez uczuć aż bije. Sposób mowy, charakter. Bardzo łatwo mi jest przeczytać taką kobietę.
-
28 sierpnia 2014, 21:16:45Wiesz, marzyć, to sobie możesz. Charakteru/zachowania kobiety nigdy nie przewidzisz w 100% i to jest wg mnie główna wada zakochiwania się po uszy.
-
28 sierpnia 2014, 21:14:4128 sierpień 2014 21:00:22
rozumiem o co Ci chodzi, ale i tak to jakim kto jest poznaje się dopiero po długim czasie. Ona może chciec związku tylko dlatego, żeby nei być sama. Jak juz się poczuje pewnie, można mieć spieprzone życie, jak zacznie dyrygować fochać i ciągnąc kasę. Kto wie na jaki typ trafi się. Więc przez te całe obawy marzy mi się taki rodzaj przyjaźni z jedną kobietą, która tez chce kogos mieć ale nie lata za innymi i nei chce się dusić z kimś w mieszkaniu i poznawać te wszystkie rodzinki, które potem to wszystko i wszystkich będa oceniać i obgadywać. -
28 sierpnia 2014, 21:10:48Mówisz wtedy "pozostańmy przyjaciółmi" i wchodzisz w friendzone :D Nie żartuję, to naprawdę korzystna opcja. Masz kompromis.
-
28 sierpnia 2014, 21:10:02Masz rację, bardzo sie obawiam takich kobiet, które wykręcą się po długim czasie, że ona chciała tylko przyjaźni. Albo jak mówisz, że juz nic nei czuje i trzeba to skończyć, a ja mam wyć jak pies do poduszki po tym. Na razie to wiem jak się przełyka cos taiego, że ona mówi, że lepiej skończyć, to mnei trzyma w pamięci, że nie wpier.. m się w zakochanie, chcę ale wiem czym to grozi.
-
28 sierpnia 2014, 21:07:01A najbardziej śmieszy mnie ta kategoria dziewczyn, które, no ok, bądźmy razem, a później "kurde, to jednak bez sensu...". Zostawiają faceta nic mu o tym nie mówiąc, bo...nie chcą go skrzywdzić. No kurwa. Aż mnie krew zalewa. Przecież przez to jest jeszcze gorzej, facet szuka przeróżnych powodów w sobie i przez to spada jego pewność siebie, zaczyna pić, itp. Tak bardzo jest to trudne do zrozumienia dla umysłów takich dziewczyn? :/
-
28 sierpnia 2014, 21:04:20Jasne, mi tez głównie na razie zależy na to by był ktoś zaufany, tzn ona, żebym miał o kim myśleć. Pogadać, miec z kim wyjść, wyjechać. Ale trzeba pamiętać że to leci z wzajemnością i raczej ktos pierwszy w końcu wyskoczy z uczuciami. I co wtedy, zranić, czy nie, skończyć czy nie. Myślę, że to trudne być tak na luzie z wolną kobietą i która się podoba.
-
28 sierpnia 2014, 21:00:2228 sierpień 2014 20:56:27
Dobra, a późnej taka osoba nagle cię rzuca. Albo dowiadujesz się o zdradzie. Co wtedy? Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi. Zależy, jeśli ktoś jest odpowiedzialny, to wie, czym jest związek. Jeśli nie, to może zrobić z nim co chce. -
28 sierpnia 2014, 20:57:22Dodam jeszcze, że nie zależy mi na poznaniu i związku z osobą skrajnie nieodpowiedzialną. Zresztą nie zależy mi na głębszej relacji. Wystarcza mi to, że kogoś znam, że mogę się komuś wygadać, ale poza tym na niczym więcej mi nie zależy.
-
28 sierpnia 2014, 20:56:27Spoko, takie wyzwiska w necie i tak mnie nie ruszają :) tego kogoś. To ok. Ja się niby sparzyłem, ale tylko przez to że wierzyłem że sobie kogos poznam z bardzo daleka i będzie to z wzajemnością, wszystko mozliwe, g. prawda, nei dość że bez wzajemności to jeszcze bez sensu. Nie wiem jak to jest, nie próbowałem. Wiem tylko jedno. Człowiekowi odbija jak jest się zakochanym .Całe to myślenie, że niee, lepiej być singlem, taki spokój itd, szlak trafia, jak się napatoczy taki ktoś kto Ci trafi do serca. Po prostu opanuje Ci mózg i nie dasz rady niei kochać a jak to będzie z wzajemnością, poczujesz takie szczęście, że sie temu chyba nie oprzesz. A, tak problemy pewnie są, kłótnie też, bo jak może ich nie być, będąc z kimś razem.
-
28 sierpnia 2014, 20:50:57Ja, ten singiel z 20:11 nie nazwałem cię pacanem :). Ale na ogół się z tobą zgadzam.
-
28 sierpnia 2014, 20:41:30to zrozumiałe że nie rozumiesz
-
28 sierpnia 2014, 20:40:22są dwa rodzaje samotnych ludzi, ci którzy parzą i nikt z nimi nie chce być i ci którzy się już sparzyli i uważają żeby się ponownie nie sparzyć.
-
28 sierpnia 2014, 20:37:39Nie nazywaj pacanem kogos kogo nie znasz. Nie gadaj, że nie oglądasz się za dziewczynami, nei gadaj, że nie chciałbyś, żeby ktos cię przytulił. Tez jestem singlem i myśłisz że jestem szczęśliwy? Nie do końca. Ale chcę mieć spokój a jednocześnie kogoś tam znać i tyle. Nie wiem co to związek. To możliwe że ktos ciągle jest nad głową, nei możesz robic co chcesz, kiedy chcesz. Też mam spokój. Ale nie powiem, że ten spokój chwilami nei jest za duży bo jest. Umawiałem się czasem z dziewczynami na spacer i po 2 godzinach znudziło mi się, nie wiem czy wytrzymałbym z kimś całe dnie razem. Jak już to tylko chciałbym się soptykać. I żeby nie było że tylko na esks. Bo nie uważam tego za najwazniejsze w spotykaniu się z kimś. Tylko jak sobie pomyślę o problemach, mogących z tego wyniknąć, to mi się odechciewa. Jednak każdy człowiek uczucia ma, do szczęścia kogoś potrzebuje.
-
28 sierpnia 2014, 20:25:30Nie, wystarczy mieć trochę przejść. Ludzie cię wkurwiają - po co ci oni? Ja staję się ciepły dla ludzi, którym ufam, dla reszty nie mam miejsca w swoim sercu. A związek? Jak myślę, jaka to odpowiezialność, to mi się odechciewa. Nie czuję pustki, czuję spokój. Nikt nie wisi mi nad głową i mówiąc dosłownie nie zawraca mi dupy.
-
28 sierpnia 2014, 20:17:36normalnie pacanie
-
28 sierpnia 2014, 20:15:44Jak mozna nie przywiązywac sie do nikogo? Trzeba byc zimnym człowiekiem bez uczuć albo słabym udającym, że tak jest wszystko w porządku, niby spokojnie a w środku cos dławi.
-
28 sierpnia 2014, 20:11:22Miłość to zobowiązanie. I trochę loteria, ja nie przywiązuje się do nikogo, jestem singlem i dobrze, mam spokojne życie. Moi kumple opowiadają o problemach z dziewczynami, a ja na szczęście takich nie mam. Single rządzą.
Ps. Jak można napisać "mnie się wydaje"? Nie dość, że chujowo brzmi, to jeszcze dłużej się pisze. Ja jebię. -
28 sierpnia 2014, 20:00:31Taa nie dość że sie zakochałem to jeszcze w najgorszej dziewczynie w jakiej ja mogłem się zakochać
-
28 sierpnia 2014, 14:20:03Tak, tylko czekasz, czy ktos to oleje, a potem jeszcze gorzej. Mnie sie wydaje, ze jest sie chwilami szczesliwym, ze jest ten ktos. Ale wiecznie tak nie bedzie, konczy sie to u kogos predzej czy pozniej.