Wiesz, tez nie chcę sie kłócić, chcę tylko pomagać tu komuś. Tylko jak napisałem, że nie odzywam się do ludzi, bo jestem nieśmiały, ale o cos poproszę, pomogę też jak ktoś poprosi, tylko tyle. Rozmawiać zwyczajnie o byle czym nie umiem. To nie znaczy, że rozmawiam tylko jeśli mi się opłaca, jak powiedziałaś, nie. Widzę że im mądrzejsi ludzie, starsi tym tacy jak za czasów gdy chodziłem do jakiejś tam szkoły nie są. Są normalni, w większości uprzejmi ale też niestety materialiści i wykorzystują to ,że np zawsze coś pożyczę.

ale tak serio, to poniżenie to jedno, a podniesienie się po tym to drugie. Wydaje mi się, że masz problem z tym drugim. Nie zrozum mnie zle, ja nie chcę się kłócić, tylko po prostu szukam zapełnienia czasu, żebym nie miała pretensji do siebie, ze sie nie uczę z historii. Jesteś bardzo dobrym i ważnym powodem :)

dziękuję, piękne słowa na początku :)

Jesteś najmądrzejsza, najlepsza i nikt nigdy Cię nie poniżył. Nie rozumiemy się w ogóle. Co powiem tylko robi się kłótnia. Ale są takie osoby, z którymi moja rozmowa tylko coś takiego powoduje. Kompletnie sie nie rozumiemy i tyle.

No i może pora spojrzeć się na siebie, a nie oceniać negatywnie wszystkich dookoła, bo masz przykre doswiadczenia

Nie wypowiadam się wiecej na temat. Jeżeli jest Ci z tym dobrze, to świetnie. Jeżeli nie, to może pora coś zmienić w swoim podejsciu do ludzi. Pozdrawiam

Widzę że z góry zakładasz, że jestem z internetu i jestem niedobry i uzalam się że ludzie są niedobrzy. Mylisz się. Mam pewne doświadczenia i jestem tylko bardzo ostrożny w kontaktach z ludźmi. Widzę, że wcale to oni tacy przyjacielscy nie są. Gadają najczęściej o byle czym, a szybko zapominają, że było się dla nich kimś pomocnym czy przyjacielem.

Właśnie. Ja czasem nawet powiem coś o pogodzie. Powiem coś co zrobi na mnie jakies wrażenie. Mimo, że robię tak rzadko kiedy. A do mnie jeśli ktos podejdzie to w jakimś celu, pozycz to, popilnuj, złóż się na coś tam. Czyli co inni są tacy fajni, podchodzą za nic? Pogadać? Nie. Ja tez nic z tego nie mam że pocieszę kogos w internecie. Tylko poczucie że byłem byc może pomocny aby poprawić komuś humor.

Skoro już mówimy o mnie, to zdecydowanie nie rozumiem jak można rozmawiać z kimś tylko jeżeli w jakimś sensie Ci się to opłaci, czegoś potrzebujesz, a potem użalać w internecie, że ludzie są tacy niedobrzy. Jak widzę osobę, która zauważa mnie tylko jak czegoś potrzebuje, to zdecydowanie nie mam ochoty z nią rozmawiać ;) Idąc Twoim tokiem rozumowania, nic z tego nie mam, że Ci pomogę w czymś czy coś ;)

Ale ja nie podchodzę do innych jeśli czegoś nie potrzebuję, nie muszę, nie jestem ekstrawertykiem jak Ty. Nikt mnie tego nie nauczył, byc innym. Nie zależy mi na tym.

Stały tekst na tej stronie "ludzie mnie tego oduczyli". Nie wmawiajcie sobie tego, za każdym razem kiedy to sobie powtarzacie, potęgujecie to. Dlaczego zakładacie, że ludzie, których poznacie, będą tacy sami jak ci, których znacie? Dajcie innym szansę. Wiecie... w większości od razu widać czy ktoś jest miły dla wybranych czy ogólnie. Jeżeli będziecie siedzieli sami w kącie ze smutną miną i czekali, aż ktoś do was podejdzie i zagada to żyjecie w błędzie. Tak się nie stanie ;)

A we mnie tez nie ma chęci poznania nowych ludzi. Jak kiedyś poszedłem do nowej szkoły, zaczęło sie dobieranie mi przezwiska i wyśmiewanie, za nic. Chociaż próbowałem jakoś się odezwać do kilku osób które rozmawiały. To zostałem zniszczony potem jak wyśmiewac zaczęła się większość. Nauczysz mnie chęci poznawania ludzi? Nie mam takowej, bo mnie ludzie tego oduczyli. Jestem tylko uprzejmy, miły dla tych którzy sa tacy dla mnie.

1 październik 2014 15:39:11
To nie jest prawdziwy powód do smutku. Zawsze możesz nałożyc na siebie tę, jak to się mówi tapetę, zrobić ekstra włosy i już wyglądasz jak one.

Boże, i Tobie jest smutno, bo dziewczyny są ładniejsze od Ciebie? Ale co z tego? Co to zmienia? Czegoś tu nie rozumiem, jakie to ma znaczenie. Czy naprawdę lepiej byś się czuła, gdyby wszystkie były brzydsze od Ciebie? Przecież to bezsensu. Nie szukajcie dziury w całym, proszę was! ;)

Ludzie, a gdzie w was chęć zapoznania nowych ludzi? Ja idąc do liceum cieszyłam się jak nie wiem, że poznam nowych ludzi, że zaczynam z czystą kartką. A zdecydowanie nie jestem osobą nadmiernie towarzyską. Już nie mogę się doczekać, aż pójdę dalej, na studia. Nowe możliwości towarzyskie to coś fajnego, zwłaszcza, że każda relacja jest inna, pozwala spojrzeć inaczej na siebie samego. Na waszym miejscu to jedyne, czego bym się bała na początku to czy będę wiedziała dokąd i kiedy iść. Trochę więcej optymizmu i ciekawszego spojrzenia na świat. Zaufajcie sami sobie, przecież jesteście świetnymi ludźmi! Nie można przecież narzekać całe życie, nie? :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia!

dzisiaj też był pierwszy dzień moich studiów. Smutno mi. W grupie są same dziewczyny( 22+ja) i wszystkie są ładniejsze ode mnie. Aż chce mi się płakać.

Proszę :). Uwielbiam pocieszyć kobietę, która nie boi się mówić o swoim smutku.

Dzięki. Dziękuje, że odpisujesz i że w ogóle coś napisałeś. :)

No widzisz, jednak jest ktoś Ci znajomy. Ja tam zawsze byłem z boku i tak przeleciały te studia, z resztą zaoczne. Kawałek czasu temu. Najważniejsze, żeby skupic się na nauce i na bieżąco miec wszystkie notatki itp. Cieszę się i mam nadzieję, że te nerwy Cię nie zjedzą i dasz radę. Ale na razie się nie zamartwiaj.

Przeżyłam to. JAkimś cudem.. Ale stres był ogromny. Ogromny. Tak ogromny, że wymiotowałam. Ale tam sa dziewczyny które się znają, są grupki.. I troche beznadziejnie.. Chociaż jest dziewczyna, którą znałam wcześniej - jak ją zobaczyłam to tak się ucieszyłam, że nie wiem! I wtedy stres trochę ze mnie opadł. Ale tak ogólnie to sobie kolejny raz uświadomiłam, że ja nie pasują nigdzie. Nigdzie. I chyba nawet nie będe miała gdzie należeć, będe sama. No, ale trudno.. takie życie samotnika.. Forever alone. Miejmy nadzieję, że chociaż nauka mi dobrze pojdzie..

Nie, no nie rezygnuj. Właśnie, wpisowe też. Ale dlaczego chciałaś zrezygnować? Nic a nic Cie to nie interesuje na co poszłaś?

Mam podobny problem z tym że ja ide na zaoczne .... Masakra dziś nawet chciałam zrezygnować ale to nie jest takie prosts bo wpisowe przepadnie.
No i trzeba chodzić.... Eh

I jak dziś się czujesz?

:)

Dzięki. Ja właśnie też tak robię. Jutro chyba będe mówić caly dzień

Wiesz co, może to fantastyczne co powiem, może dla niektórych, ale jak czasem spróbuję powiedzieć sobie w myślach np "Ojcze nasz" to czuję się lepiej, Tak jakoś. Nie chodzę na co dzień do kościoła, jakby co. pozdrawiam .