Zycie nie ma sensu. Zawsze tak uwazalam. Nie ze wzgledu na wiek dojrzewania (mam 17 lat), ale juz chyba od dziecka. Porownuje to do gry The Sims. Grasz sobie grasz, az w koncu stwierdzasz; po co to wszystko? Po co grac w gre, skoro mi sie znudzila. Tak samo mam w zyciu. Znudzilo mi sie ciagle wstawanie, szkola, dom, spanie. I tak ciagle. ( w wakacje nie). Nie widze sensu zycia, no bo po co zyjemy? Zeby umrzec? Nie mam przyjaciol, bo po co? Ostatnio czesto umieraja moi bliscy, co poteguje moja niechec do zycia. Mam bardzo niska samoocene, czesto mysle: Boze, zginelo tyle ludzi, czemu ich nie oszczedzilesa w zamian nie wziales mnie? Mialam dobre dziecinstwo, po prostu taka jestem .przeszkadza mi to, bo nie mam zadnego celu w zyciu. Tylko sie zabic.
-
26 lipca 2014, 08:53:52No to po raz kolejny dziekuje za pomoc. Trzymam za Ciebie kciuki w technikum, mamy jeszcze miesiac wakacji, wiec zamiast sie uzalac, musimy to wykorzystac ;) Pewnie jeszcze gdzies wyjezdzasz, wiec zycze Ci udanego wypoczynku przed szkola. Napisz do mnie jeszcze tutaj kiedys jak Ci idzie w szkole i w ogole :D Rowniez sie trzymaj, :)
-
26 lipca 2014, 00:00:35Ja tez raczej sie nie uzalam, choc kilka moich wpisow tutaj jest ;) Taak, technikum, ciekawe jak to bedzie? ;o Niee tam, dzieki ;) bede juz spadac, troche pozno :D wiec dobranoc i trzymaj sie :)
-
25 lipca 2014, 23:59:56uzalanie sie nad soba i nic wiecej. A moze zmien cos w tym swoim zyciu jezeli Ci nie odpowiada?
-
25 lipca 2014, 23:21:14Wlasciwie to wyrok :) ale nie uzalam sie juz :) Nie mysl sobie, ze ja tak zawsze sie uzalam, praktycznie nigdy ;) Czyli mam rozumiec od wrzesnia wybierasz sie do technikum/ liceum, hmm? ;) Moze masz jakis problem, sprobuje sie odwdzieczyc i Ci pomoc ;)
-
25 lipca 2014, 22:26:36Dziekuje, miło :) A no jestem o rok młodszy od Ciebie :p Jak juz mowiłem, nie widze w tym głupiego wyzalania tak jak kolega z wczesniejszych komentarzy. No to ciesze sie bardzo z twoich postanowien, juz widac ze cos zamierzasz z tym zrobic :) Przykro mi z powodu cioci :( ale mam nadzieje, ze to nie jest wyrok i da sie cos jeszcze zrobic? Moze głupie pytanie, ale nie wiem... x.x
-
25 lipca 2014, 21:45:14Po pierwsze, jesli moge wiedziec, ile masz lat? Bo bardzo madrze gadasz ;)
Po drugie, jestem bardzo milo zaskoczona, ze na jakies glupie wyzalanie zareagowal mezczyzna ;) No wiesz, jestem bardzo wdzieczna za poswiecony czas :) Masz racje, jak nic sie nie zmieni, wybiore sie do jakiejs poradni, bo tak dluzej nie moze byc ;) A tak swoja droga, dowiedzialam sie wlasnie, ze moja chora na raka kosci ukochana ciocia ma przerzut do kazdej kosci w calym ciele i nie moze juz chodzic. Ach... Jak ja uwielbim to zycie... To -
25 lipca 2014, 21:22:21Moim problemem była właśnie samotność i po części fobia społeczna. Po części, bo do sklepu nie bałem się chodzić ;D ale np. w wiekszych grupach osób czułem się źle. Nie umiałem się odnaleźć. Jak tylko znajdowałem się w takiej grupie cały się pociłem i rece strasznie mi sie trzęsły, a jak ktoś już to zauważył... ;p Ale poznałem kilka osób, dorzuciłem troche samozaparcia no i jest dobrze. Ech, ja właśnie poszedłem do psychiatry z tą moją fobią i nie czułem się z tym źle. Gadałem o wszystkich pierdołach, tym co mi przeszkadza. To jest przecież jego praca, wysłuchiwanie ludzi ;) Także nie wstydź się tam pójść, każdy czasem potrzebuje pomocy. Nie uważam twojego problemu za drobnostke, bo wiem troche o samotności, ale nie rozumiem czemu myślisz, że wszyscy ludzie są źli. No, u mnie nie jest teraz źle jakos ;p
-
25 lipca 2014, 20:28:59Nie, nie bylam, nikt nawet o tym nie wie. Doslownie nikt. Nawet rodzina. Psychiatra? Ale mi sie smutno zrobilo..nawet o tym nie myslalam, ze zwykla 17-latka z jakims glupim problemem mialaby tam pojsc.. Wstydzilabym sie, ze psychiatra musialby wysluchiwac takich pierdol. Dla mnie to dosc powazny problenm, ale dla kazdego innego jest to drobnostka. Moze to faktycznie przez samotnosc, ale czuje sie odrzucana przez kazdego osobnika plci meskiej. W kazdym razie jeszcze raz stokrotnie dziekuje Ci za pomoc i w ogole za chec odpowiedzenia. No dobra, niewazne juz, koniec z uzalaniem. Teraz pytanie do Ciebie: Czy tTy tez masz takie zjebane problemy? Co u ciebir, jak tam Twoje zycie? :)
-
25 lipca 2014, 19:29:16Jeszcze sie zapytam tylko. Byłas z tym problemem u jakiegos psychologa, psychiatry? Moze wydawac Ci sie, ze to wstyd, ale tak nie jest. Szczegolnie polecam znalezc jakiegos dobrego psychiatre. Sam skorzystałem i byłem bardzo zadowolony z wizyty. Polecam sprobowac :)
-
25 lipca 2014, 19:02:47I z gory przepraszam za bledy- jebane t9.
-
25 lipca 2014, 19:00:02Dziękuję wam za komentarze. Bo u mnie zawsze jest tak, ze każdy coś umie, lubi. Tylko nie ja. Niska samoocena to dla mnie nie egoizm, ale poczucie bycia gorszym. Od kilku lat nie potrafię znaleźć czegoś dla mnie fajnego, bo po prostu uważam ze nic nie ma sensu. Może i jestem jakaś powalona, ale chyba nic już tego nie zmieni. Zauważyłam też ze nie umiem dogadywac sie z ludzmi. Wole przebywac ze zwierzetami niz z ludzmi. Zapewniam, ze to nie jest zaden wiek, jestem przekonnana, ze nikt z was tak nie mial. To jest chyba jakas choroba, czuje sie okropnie :c zawsze byklam takim outsiderem, w, jedyne co lubie roic to grac na komputerze z nudow. Albo ewenrualnie spac.. Nie wiem czy chlopak to zalatwi. Nawet jak z kims bede w zswiazku to dalej bede taka sama.. Unikam kontaktu z ludzmi, bo oludzie to potwory. Wieem dziwna jestwm, moze cos mi pomoze, ale watpie. Moj bol zmniejszylioby zwierzatko, ale kurwa jak na zlosc- mam alergie na wszystko. Oprocz jedzenia. Czuje ogolnie taki kamien na sercu, ktory chyba nigdy nie zniknie.wiem ze innii maja o wiele gorzej, ale ja tez nie czuje sie dobrze. p.S napisalam WIELKIMI LIteRAMI, poniewaz napisales/as, ze to hakis tanm glupi eiek ktory kazdy przechodzi, pomimo wczesniejszyego powiedzenia, ze mam tak od zawsze. Mimo wszystko baaardzo ale to bardzo dziekuje Ci i innym za pomoc :)
-
25 lipca 2014, 00:14:33Słuchaj, każdemu nastolatkowi wydaje się, że jest zupełnie inny od rówieśników już od początku, jest "wyjątkowy" od małego. Wcale tak nie jest, ludzie są tacy sami, mają jednakowe problemy. Jesteśmy samotni, zamykamy się w poczuciu własnej indywidualności i w tym swoim cierpieniu nie zwracamy uwagi na innych, przez co, paradoksalnie, staje się jeszcze bardziej samotni. Błędne koło.
Mówisz, że tracisz sens robienia wszystkiego. Cóż, to trochę jak z grą na gitarze. Każdy chce się nauczyć, kupuje gitarę i po miesiącu ją porzuca. Istota sprawy tkwi w tym, że ci, którym nie chciało się zmusić, po roku nie umieją nic, a ci, którzy się przemogli mogą grać przed innymi, uczyć ich. Jesteś strasznie niecierpliwa, nic nie zyskuje sensu "na zawołanie", na efekty zawsze trzeba czekać. "Na zawołanie" można narzekać na brak sensu, gdy nie wkłada się żadnego większego wysiłku w każdy kolejny dzień. W życiu nie chodzi o to, żeby przeżyć, ale o to, żeby żyć.
Poza tym, czym twoim zdaniem jest sens? "Sens" sam w sobie nie istnieje, to człowiek go nadaje. Też kiedyś moje myśli były podobne do twoich. Od zawsze była we mnie inność. Dopiero później nadeszło zrozumienie, że ta inność to mój własne egoizm. Łatwo jest widzieć w sobie kogoś odmiennego, potrzebującego do życia czegoś więcej, niż reszta świata. Wbrew pozorom, osoby o niskiej samoocenie są bardziej egoistyczne i zapatrzone w siebie, niż te o samoocenie wysokiej.
Moja rada - nie szukaj sensu. Nie próbuj zmienić świata na bardziej sensowny. Zmień siebie, zacznij dostrzegać ludzi cierpiących bardziej od ciebie. Wyrzuć z siebie egoizm i lenistwo. W mojej głowie świtają słowa "odważ się żyć", ale tobie od odwagi bardziej potrzebne jest wyrzeczenie się wygodnego sposobu życia.
Nie będę cię mamić, zawsze będziesz czuć się inna, ale też jednocześnie szczęśliwa wśród ludzi. Człowiek jest stworzeniem stadnym, do życia potrzebuje innych. A żeby owych "innych" mieć, trzeba ich zauważyć i przyjąć ze wszystkimi niedoskonałościami.
Ps: Po co te wielkie litery? Nie krzycz na mnie, umiem czytać. Po prostu nie przyszło mi do głowy, że wszystko trzeba ci tak szczegółowo tłumaczyć. -
24 lipca 2014, 23:21:11A musi byc w tym jakis sens? Nie mozesz znalezc czegos co by Ci po prostu sprawiało radosc, dawało jakąs satysfakcję? Nie wiem, wydaje mi sie, ze to całe szukanie sensu we wszystkim jest spowodowane przez monotonie i samotnosc w Twoim zyciu, a wyjsciem z tego byłoby wyrwanie sie z tej monotoni. Moge sie tez mylic, wiec napisz jesli nie mam racji. Probuje jakos pomoc ;p
-
24 lipca 2014, 21:15:0523 lipiec 2014 11:25:52
CHYBA WYRAZNIE NAPISALAM, ze mam tak już od małego, to nie jest żaden "trudny wiek". Nawet jeśli znajde coś do roboty, to zaraz stracę sens robienia tego. A Tobie, komentarz poniżej bardzo dziękuję za odpowiedź, pomocą odpowiedz. -
23 lipca 2014, 11:50:48''Nie mam przyjaciół, bo po co?'' Jesteś samotna, a na dodatek umierają ważni dla Ciebie ludzie. Może znajdź jakieś hobby, przyjaciół to twoje życie nabierze kolorów. Żyjemy i umieramy, mamy tylko jedno życie... Nie sądzisz, ze dobrze byłoby je wykorzystać zamiast rozmyślać ciągle na jego temat i narzekać?
-
23 lipca 2014, 11:25:52Nastoletni ból dupy (zwany potocznie bólem istnienia)... Kopnij się w tyłek, za miesiąc ci przejdzie. Poznasz chłopaka, za kilka lat zrobicie sobie dziecko i wtedy pukniesz się w łeb i będziesz się zastanawiać, jak w wieku nastu lat mogłaś być tak durna. Ot co. Nie jesteś wyjątkowa, każdy to przechodzi, ale nikt się swoim bólem istnienia nie afiszuje. Przestań siedzieć na tyłku i się opierdalać a zacznij żyć. Taaa, łatwo narzekać na życie, gdy nie próbuje się z niego niczego wyciągnąć...
-
23 lipca 2014, 10:55:53Może zamiast "coś" będzie "ktoś"...
-
22 lipca 2014, 14:16:41Nie wiem czy cos mi jeszcze w ogole pomoze...
-
21 lipca 2014, 09:44:52Oni już wypełnili swoje "zadanie", Ty masz widać zamierzone jeszcze trwać... Warto czekać na kolejne dni, nigdy nie wiesz co może się wydarzyć... Twoja rodzina byłaby w jeszcze gorszej sytuacji, oni umarli, a gdybyś i Ty odebrała sobie życie to oni może też by tak zrobili...
Nie rób sobie niczego...