Jestem często smutny. Mam codziennie do czynienia z ludźmi, których przewyższam poziomem inteligencji co najmniej kilkanaście razy.Posiadam wiele pasji, zainteresowań, ale pomimo to odczuwam poczucie samotności. Bulwersuje mnie w ogóle to, że Ci ludzie mają czelność się ze mną porównywać( wiem,że brzmi to jakbym był nie wiadomo jakim bufonem, bogaczem, nawet królem, czy Stwórcą, ale spoglądając na nich i na mnie obiektywnym spojrzeniem- nie ma co porównywać). Jestem nieśmiały, niestały w uczuciach. Przez internet próbuję nawiązywać znajomości z kimś, kto wypełni pustkę.Aczkolwiek bardzo często jest to strzał w kolano- spotykam nawet gorsze ewenementy, niż te z którymi mam do czynienia 300 dni w roku. Nie chodzę do klubów, nie melanżuje- nie jaram się tym. Poza tym mam problemy zdrowotne w rodzinie i część wolnego czasu poświęcam na opiekowanie się tym członkiem rodziny( nie mam do niej o to żalu- choroby nikt sobie nie wybiera).Nikt nie może zrozumieć tego, co czuję. Najbardziej obawiam się, że podzielę los moich rodziców, o których z powodu niepełnosprawności wszyscy zapomnieli, a na dodatek, że nigdy nie znajdę kogoś kto mnie pokocha. Smutne jest też perspektywa tego, iż do końca życia będę prawiczkiem. Jeżeli ktoś to czyta i ma podobne rozterki, albo jeżeli kogokolwiek to poruszyło( nie musi- przywykłem do obojętności ze strony ludzi;może dlatego tutaj wszedłem- znaleźć kogoś kto podniesie mnie na duchu, zrozumie, pomorze)zapraszam do komentowania. Pozdrawiam.

Top 100 Top 100 7 dni