Szukałem ideału, skończyłem w nieprzemyślanym związku przez internet, dla którego nie widzę przyszłości... Ale dziewczyny, która byłaby idealna, pewnie nie znalazłbym nigdy. Większość z nich jest taka sama, moja dziewczyna chyba nie stanowi wyjątku. Sam nie wiem, czy jestem szczery, gdy jej mówię, że ją kocham
-
22 listopada 2017, 19:31:10- nie podoba mi się, że większość domów ma takie duże okna. Wolę małe okna, razi mnie słońce
- tacy jak ty nie zasługują na to, by mieć dom
tak Ciebie widzę panie 22 listopad 2017 19:09:45
autor -
22 listopada 2017, 19:09:45tacy faceci nie zasługują na to, by mieć dziewczyny. Zostańcie starymi kawalerami.
-
22 listopada 2017, 17:17:4922 listopad 2017 09:37:27
nie wiem, co tak naprawdę miałbym rozwijać. po prostu jakoś obrzydzają mnie te laski, które starają się na siłę przypodobać nam i zwrócić naszą uwagę na nie, są głośne, udają "idiotki" nawet jeśli nimi nie są. nie muszę mówić chyba, że nie mają żadnych zainteresowań oprócz standardowego zestawu: filmów, muzyki i książek, w najlepszym wypadku. chcą szybkich emocji, jeśli nie od razu szybkiego seksu, w wypadku tych starszych. liczy się hedonizm, i to tylko w wersji egoistycznej, bo przecież "to ona ma być szczęśliwa" i będzie dążyła do tego po trupach. chyba tak można opisać tę przeciętną masę stadnych, ujednoliconych dziewczyn, które widzę wszędzie wokół.
22 listopad 2017 09:54:15
nie chcę, żeby moja ukochana grała w gry, czy robiła cokolwiek takiego... byłbym w stanie nawet sam się dla niej w jakimś stopniu zmienić. ale nie chcę zmieniać się dla byle osoby, po prostu mam dość tych lasek, które spotkałem na swojej drodze. może dwie wyłamywały się z tego stereotypu, niestety niedostępne. chyba serio wolałbym zostać sam, niż znowu wiązać się z podobną laską - taką mam teraz myśl. może większość mężczyzn jest taka sama, ale jakimś trafem ja jestem tym, który z nimi się nie identyfikuje, nie ma zbieżnych zainteresowań i podejścia. co do wad, nawet nie wiesz ile byłbym w stanie zaakceptować w osobie, która różni się tym, co wypisałem wyżej. mam kompletnie wyjebane w potrzeby seksualne, aktualnie chciałbym tylko przestać odczuwać ten dyskomfort - kompletnego osamotnienia w podejściu do świata, czy jak chcielibyście to inaczej nazwać. dzięki za to, że piszesz mi to wszystko, bo mogę spojrzeć z dwóch stron na sytuację.
autor -
22 listopada 2017, 09:54:15Naprawdę, nie ma idealnych kobiet. Znam takie, które dopasowują się do facetów- zmuszają się do grania w gry, tolerują syf, robią wszystko, żeby być piękne, a potem udają, że są takie naturalnie, ćwiczą nawet specjalnie chód, żeby na pewno się podobać (o zmuszaniu się do seksu już nie mówię)...
A potem albo one są nieszczęśliwe, albo "po ślubie się zmieniają".
często jest tak, że wbudowana myśl, że trzeba się dostosowywać do męskich potrzeb (naprawdę, nie wymyślam sobie tego- wiele dziewczyn jest tak od małego wychowywanych, chociażby samym przykładem, jakie dają ich matki i ojcowie) kłóci się z ich charakterem i potrzebami- i potem mają problemy...
Możesz sobie założyć, że "większość z nich jest taka sama"- bo widzisz, większość mężczyzn też jest taka sama- większość ludzi jest "taka sama"- mamy wspólne cechy (zmienne w zależności od kultur, religii, polityki, wychowania i charakteru)- biologicznie, jesteśmy bardzo podobni i mamy podobne potrzeby.
Skoro jesteś świadomy tego, że kobiety myślą i zachowują się w PODOBNY sposób- to radzę Ci nie szukać kogoś "innego" na siłę- bo potem okazuje się, że dziewczyna albo ma kompleksy, albo udaje... to wychodzi po kilku miesiącach/latach związku.
Więc IMO najlepiej zaakceptować te nasze wady, szukać takich kobiet, które mają ich najmniej lub nie są aż tak inwazyjne (po prostu, wady zawsze będą, ale możesz przemyśleć to, które są dla Ciebie mniej, a które bardziej uciążliwe) lub... szukać ideału, którego nie znajdziesz.
Gdy kogoś kochasz, to zazwyczaj starasz się doceniać, patrzeć na dobre strony i pomagać w uświadamianiu i eliminowaniu tych złych- tak mi się przynajmniej wydaje.
Poza tym, "związek przez Internet"- przecież związek wymaga kontaktu, także fizycznego- może dziewczynę to zadowala (chociaż ja byłabym niepocieszona), ale jesteście ludźmi i potrzebujecie kontaktu fizyczno-seksualnego (nie mówię o seksie!)- a już chyba szczególnie jak jest się facetem (nie chcę generalizować- ale wydaje mi się, że jednak macie większe potrzeby seksualne- czy nie?). Więc ja się trochę nie dziwię, że nic nie czujesz... do tego trzeba się spotykać, podtrzymywać kontakt wzrokowy, przytulać się... sama rozmowa nie wystarczy :( -
22 listopada 2017, 09:37:27A mógłbyś rozwinąć to "większość z nich jest taka sama"? Ciekawi mnie to
-
22 listopada 2017, 05:37:12Jestem w identycznej sytuacji jak Ty, a nawet gorszej bo w przyszłym roku mamy wziąć ślub. Przegrałem życie...
-
22 listopada 2017, 00:14:38Nie uważam się za ideał. Zresztą to taki bardziej skrót myślowy, po prostu chciałbym znaleźć osobę z określonym podejściem i to by mi wystarczyło... Myślę, że byłbym w stanie odpuścić preferencje dotyczące wyglądu - właściwie dokładnie to zrobiłem przy okazji obecnego związku. Ale moja dusza sama nie wie, czy już zrezygnowała z poszukiwań tego "ideału" i przy okazji wplątała się w związek, którego nie chce ani opuścić, ani utrzymywać. Zgubiłem się.
-
21 listopada 2017, 23:36:02Niestety, nie ma ideałów. Sama chciałabym mieć idealnego partnera (z wymarzonymi charakterem i wyglądem według mojego bardzo specyficznego gustu), lecz wiem, że takiej osoby nie ma, jego portret, przeze mnie namalowany, siedzi wyłącznie w mojej głowie. Zresztą ja nie jestem idealna. Dlaczego miałabym być z ideałem, gdyby takowy istniał, jeśli widzę w sobie wady? Ideał nie byłby już ideałem, gdyby u jego boku byłoby coś gorszego, co zakłócałoby idealny obraz.
Drogi Autorze, czy Ty uważasz się za ideał? Niech to pytanie skłoni Cię do refleksji.
Jesteś w związku z dziewczyną, z którą nie widzisz przyszłości. Tu niech pierwsza lampka się zapali. Nie uważasz swojej dziewczyny za wyjątkową. Druga lampka. Nie wiesz, czy ją kochasz. (Zastanawiasz się nad uczuciami, a więc jej nie kochasz.). Dyń, dyń, dyń - trzy świecące się lampki. To oznacza, że ten związek absolutnie nie ma żadnego sensu i bardziej prawdopodobne jest to, że będziesz szczęśliwszy sam, aniżeli u boku osoby, której nawet nie wiesz, czy kochasz.
Może kiedyś trafisz na kogoś, z wadami (każdy ma wady), kogo jednak za wszelką cenę nie będziesz chciał puścić. Kogo będziesz po prostu kochał. Bo tak naprawdę kocha się za nic. Życzę Ci tego, aby to Twoje serce kogoś wybrało. Trzymaj się.
Jr.