chciałbym poznać was wszystkich ludzi których męczy ten sam ból ale wątpie żeby mi to było dane znając moje szczęście

Też widzę w tobie młodszego mnie tyle że ja się "łudziłem" że mam 2 przyjaciół i 2 przyjaciółki... Niestety wyparowali jedna pokazała, że ma mnie w dupie i chamsko żeśmy się rozstali, 2 przyjaciół odwróciło się jak mi odbiło psychiatrycznie z ostatnią nie ma kontaktu mówi, że jest zajęta i ma mnie głęboko w dupie, chyba nic z tego już nie bbędzie no i jeden z moich rodziców nie żyje. Rodzeństwo starsze i traktuje mnie z wyższością "mamy własne problemy ty to nie masz problemów, nasze problemy są dorosłe mamy rodziny bla bla" to od nich mniej więcej słyszę i chce mi się wyć (zaznaczam tylko że mam 25 lat) Nie wiem ile ty masz lat, przepraszam za swoje uzewnętrznienie nie wiem po co się zwierzam, nie mogę spać pewnie znowu obudzę się po 14 i znowu będę mieć wyrzuty sumienia, palę jak smok, studia mi nie idą, nie mam do kogo mordy otworzyć, renta rodzinna się kończy, muszę znaleźć pracę, mam masę kompleksów które nijak nie mam jak odreagować. Poważnie zastanawiam się nad pętlą wisielczą. Tak bardzo chce mi się płakać a czuję tylko suchość w gardle i tłamsze w sobie emocje

Ból który rozrywa cię od środka i nie ma na to lekarstwa nic nie jest wstanie wypełnić pustki lata mijają a człowiek pociesza się zawsze tak samo kiedyś będzie lepiej a ból tylko rośnie trzymaj się widze w tobie młodszego mnie dlatego jest mi bardzo ciebie szkoda

Skąd jesteś?

Mam podobnie przynajmniej u mnie wygląda to tak że mam rodzinę która mnie wspiera współczuję Ci takiego rodzeństwa