Troszkę olewam moja dziewczynę. Ma pracę zmianowa. Tyle że jak się spotkamy to koniecznie muszę z nią wracać bo się boi sama. Tyle że w tym tygodniu mi nie pasuje, bo będę musiał zrobić 60 km z tego tytułu że sama nie może.

I obraziła się. Ale wkurza mnie to jej wieszanie się na mnie. W tych czasach kobieta powinna być niezależna. Skoro nie chce dziecka i pracować w domu to jesteśmy traktowani na równi. Pomogę przenieść coś cięższe, ale ja nie bede robił za tatusia.

Top 100 Top 100 7 dni