Jestem dorosła, a momenatami... nie daje rady. Rozstaliśmy się po wielu latach związku. Był temat slubu, zaręczyn. Nie wyszło, bo "nie zasłużyłam", nie zasłużyłam nawet na humanitarne zerwanie, z szacunkiem do człowieka, którym przecież jestem. Co dalej? Ile jeszcze będą mnie nachodzić myśli, bedzie to powracać? Jak zapomnieć? Gdzie spotkać tego jedynego, skoro on nim nie był?...
-
25 września 2017, 17:58:17Nie wiem gdzie go spotkać, teoretycznie wszędzie, nawet w poczekalni na PKS;)
Zapomnisz, poznasz kogoś innego i jeszcze będziesz się cieszyć, że to się właśnie tak ułożyło, obiecuje;) A jak będzie inaczej (np. za rok) to daje słowo, że przebiorę się za kurczaka i będę tańczył kankana w centrum Twojego miasta przez cały dzień! -
24 września 2017, 02:03:44Jeśli byliście ze sobą długo, to jakoś poznasz następnego. Ale serce po poprzednim może się goić latami