Gdy to piszę, moje ciało drży.
Właśnie spotkałam mojego starego przyjaciela, chociaż już nie przyjaciela... skończyło się gdy po zakrapianej imprezie w akademiku wylądowaliśmy w łóżku. Minęło kilka lat od tego zdarzenia i zdałam sobie sprawę że Marcin dawał mi to czego zawsze szukałam, a obecny związek to żart. W maju wychodzę za mąż za faceta który przypomina mi Marcina i którego chyba tak na prawdę nie kocham...Czy godzinna rozmowa powinna wzbudzać aż takie wątpliwości ?
Właśnie spotkałam mojego starego przyjaciela, chociaż już nie przyjaciela... skończyło się gdy po zakrapianej imprezie w akademiku wylądowaliśmy w łóżku. Minęło kilka lat od tego zdarzenia i zdałam sobie sprawę że Marcin dawał mi to czego zawsze szukałam, a obecny związek to żart. W maju wychodzę za mąż za faceta który przypomina mi Marcina i którego chyba tak na prawdę nie kocham...Czy godzinna rozmowa powinna wzbudzać aż takie wątpliwości ?
-
24 września 2017, 08:09:30Kochana, jeśli nie kochasz i nie jesteś z nim szczęśliwa to nie wychodź za mąż... To Twoje życie i masz prawo do szczęścia. Trzeba iść za głosem serca, trudno, że ślub już zaplanowany - masz prawo wszystko zmienić, masz prawo wybrać resztę swojego życia. Przypomniała mi się teraz taka piosenka "To cała prawda" ;P Powodzenia w podjęciu właściwej decyzji! :)