Mam pytanie do starszych osób. Gimnazjalistom podziękuję.
Kiedy skończyliście 18 lat, wciąż chodziliście do szkoły, to zaczęliście pracować w weekendy? Dokładaliście się już do czynszu rodziców?
Kiedy skończyliście 18 lat, wciąż chodziliście do szkoły, to zaczęliście pracować w weekendy? Dokładaliście się już do czynszu rodziców?
-
28 maja 2017, 09:27:2027 maj 2017 03:02:39
Jak ci sie tak powodzi finansowo, to skad wiesz jak ciezko maja magazynierzy i skapiradla rodzice? -
27 maja 2017, 03:02:39Nieporadna to ty jesteś 25 maj 2017 08:16:01 ze swoimi fantazjami. Bo ja nigdzie nie pisałem, że kiepsko zarabiam i że mam problemy finansowe. Jedynie pokazałem jak ciężkie życie mają np. magazynierzy, albo skąpiradła rodzice, którzy jedynie płodzić umieją. Ty zaś swe fantazje, że masz dom zachowaj dla siebie, bo nikt ci normalny nie uwierzy w takie coś. Bo każdy umie liczyć i wie, jak się zarabia za granicą, że domy kosztują tam kilka razy więcej niż w Polsce itd.
A ktoś tu mądrze napisał do autorki: ucz się i kształć, bo napracować się zdążysz, masz całe życie na to. A studia i wykształcenie jest na całe życie, tego ci nikt nie odbierze!!! Prac możesz mieć kilkadziesiąt w życiu, a im lepiej się wykształcisz, tym lepiej zarobisz (w Polsce fakt, mgr mało już znaczy), ale i tak zawsze lepiej z dyplomem, zwłaszcza że już "wyższe" jest mile widziane w c.v.
W kosmitów wierzę - w Boga z biblii nie, bo jakby był ten z biblii i był miłosierny, to by nie pozwalał by np. noworodek umierał, a pijak i morderca dożywał starości. Dobrzy ludzie giną, szybko umierają, zaś źli są niezniszczalni i mają wszystko - dlatego wierzę w inne istoty (kosmitów), że nas stworzyły, ale im obojętne cierpienie ludzi. -
26 maja 2017, 12:23:03Otóż to. Póki możesz, ucz się, nie pracuj, bo pracować będziesz całe życie.
-
26 maja 2017, 08:58:37ja do pracy poszedłem dopiero po skończeniu studiów. nigdy wcześniej nie pracowałem. chciałem w wakacje np sobie dorobić, ale i rodzice i brat (który tak sobie dorabiał po 18-stce) mi to odradzali mówiąc że jeszcze się w życiu napracuję.
-
25 maja 2017, 12:01:43Tak, zaglądam, przeczytałam wszystkie komentarze. Czy jestem otwarta... Nie, po prostu odczuwam, że coraz mniej jestem mile widziana w domu, już mam depresję, myśli samobójcze, i takie odczucia od własnej rodziny potęgują moje złe nastawienie. Dlatego się pytam, szukam rozwiązania, choć wcale nie chcę pracować, nie chcę się usamodzielniać, nie chcę być dorosła. Nie zależy mi na spełnianiu się, nie mam żadnych pasji, ambicji, celów, mogłabym całe życie przespać, ale wiem, że nie mogę. Zabić się też nie mogę. Często przeglądam artykuły rodzin, których dziecko popełniło samobójstwo, czy inne artykuły odradzające to rozwiązanie, co trzyma mnie przy ziemi, życiu przy rodzinie, dla której tylko żyję. Sytuacja w rodzinie ma się dobrze, stabilnie, tak mi się wydaje. Rodzice nie zaganiają mnie do pracy, mówią żebym się uczyła, choć czasem właśnie widzę w ich oczach: ,,Odejdź", ale takie odbicie widzę w każdym, bo czuję się gorsza od wszystkich, jestem gorsza. Nie nadaję się do życia. Bardzo nie chcę pracować, ale w czasie studiów na pewno się zmuszę do jakiejkolwiek pracy w weekendy. Wiem, że muszę... Po studiach chciałabym pracować dla siebie, w domu, o której chcę, a nie tyrać przez minimum 8 godzin i tak dzień w dzień. Już do reszty wykończyłoby mnie to psychicznie. Ale chyba będę musiała się na to przygotować... Tak działa życie, świat, który stworzyli ludzie, i którym rządzą.
-
25 maja 2017, 08:16:01Do autorki jesli jeszcze tu zagladasz:
Nie wazne czy "nalezy" juz pracowac w wieku 18 lat i dokladac sie do czynszu. Jezeli widzisz, ze rodzice potrzebuja pomocy, lub nawet jesli myslisz ze nie potrzebuja a oni cie o to prosza - DLA CIEBIE SAMEJ warto sie dokladac do czynszu i usamodzielniac. Nie ze wzgledu na 18 lat, ale dla ciebie samej to jest korzystne i im wczesniej zaczniesz tym nawet lepiej.
Przy czym tylko: 1) nie przestawaj sie doksztalcac i rozwijac 2) nie przestawaj szukac okazji, zeby dostawac wiecej za swoja prace 3) zlota regula 50/30/20. Tzn. niezaleznia jak malo czy duzo zarabiasz zawsze - 50% zarobkow na koszty, jak utrzymanie u rodzicow, 30% dla ciebie na rozrywki, 20% na oszczednosci i inwestycje
Fajnie ze zapytalas, kto ze starszych osob pracowal i dokladal sie do czynszu mieszkajac z rodzicami. Mozesz przeczytac sobie moja dyskusje z "kosmita" i wyciagnac wnioski. Stoisz przed wyborem:
1) Albo tak jak ja - pomagac rodzicom i uczyc sie samodzielnosci od najmlodszych lat, i potem zyc na dobrym poziomie - tzn. przynajmniej dobra praca, dom i male inwestycje na czarna godzine lub wczesniejsza emeryture. To nie sa bajki, tak zyja normalni ludzie :-)
2) Albo mozesz wybrac droge "kosmity" - oczekiwac od rodzicow ze sprezentuja ci przyszlosc i mieszkanie, co sie moze lub raczej nie zdarzy, i po latach klepac biede i wierzyc w kosmitow i teorie spiskowe, zeby jakos wytlumaczyc swoja nieporadnosc zyciowa.
Wybor jest chyba prosty. Oczywiscie nie kazdy ma przebojowa osobowosc i poczatki sa trudne, ale skoro pytasz - to widac ze jestes otwarta na to zeby sprobowac. Warto. Zycze ci powodzenia. -
25 maja 2017, 07:15:0725 maj 2017 02:22:35
Zarobki ktore ty podajesz sa przynajmniej o polowe do 2 razy wieksze - mowie o profesjonalistach z zawodem i kilku-kilkunastoletnim doswiadczeniem jak ja, ale nawet moj kolega ktory rozklada towar w hipermarkecie zarabia znacznie wiecej (z nockami i nadgodzinami). Filmikow ci nie bede nagrywac, z prostego powodu ze mam gdzies czy mi wierzysz i twoja przyszlosc finansowa. Dalam ci kilka praktycznych rad - jesli brakuje ci inteligencji zeby wydedukowac ze maja sens, to nic wiecej dla ciebie nie jestem w stanie zrobuc.
Z tego co piszesz, jestes albo w trudnej sytuacji finansowej - wtedy bardzo ci wspolczuje. Albo mlody i zbyt zarozumialy lub wystraszony, zeby z toba dyskutowac, bo cokolwiek nie napisze nazwywasz bajkami - w odroznieniu od kosmitow i teorii spiskowych :-) Takze wycofuje sie z tej dyskusji. All the best. -
25 maja 2017, 02:22:35I jeszcze coś dziewczyno, cytuję ciebie: "...ale jak nic sie nie zawali, to razem z mezem planujemy pojsc na wczesniejsza emeryture, bo bedziemy mogli zyc z odsetek i wynajmu."
Naprawdę śmiałem się z tego głośno do łez przez długi czas. Bo ludzie coraz dłużej harują za granicą, wiek też się wydłuża zanim ktoś przejdzie na emeryturę. Statystyki nie kłamią, że ludzie coraz później ludzie przechodzą, bo dany kraj na nich to wymusza.
Już to widzę, jak ty przejdziesz szybciutko na emeryturę haha. I weź jeszcze napisz, że masz diamentową kolię za 500 000 zł :-D Zobaczymy ilu naiwnych w to uwierzy. -
25 maja 2017, 02:17:31Do: 24 maj 2017 11:11:21, z taką fantazją powinnaś pisać książki.
Ja mam kota, stajnię, pałac, a z tego co zarabiam inwestuję i już zbieram na drugi pałac. Nie wiem co ci daje pisanie takich bzdur, że masz te rzeczy, bo każdy doskonale wie, że za granicą w UK czy innych krajach nie zarabia się kokosów.
Samo wynajęcie mieszkania w Londynie to 1200 funtów za marną norę, a można zarobić ze 2000 funtów, więc zostaje ledwo 800 funtów. Tylko nie pisz, że to nieprawda, bo znam wiele osób z biegłym angielskim, które powracały z Irlandii i Anglii. W USA też fortuny nie zrobisz - 11 dolarów z godzinę, wynajęcie małego mieszkania 1000 dolarów, zarobić można 2000 dolarów. A jeść trzeba kupić, dodam że tam duża butelka picia kosztuje prawie 30 ZŁOTYCH (przeliczając na złotówki). Czyli sam napój wychodzi 6 razy drożej niż w Polsce. Jasne, więcej wynosi najniższa pensja niż w PL, ale jedzenie tam droższe i koszty utrzymania. Więc może przy skromnym życiu w USA można odłożyć ze 150 dolarów miesięcznie. Znacznie lepiej życie wygląda w Norwegii, Niemczech niż w USA. Nawet w Anglii łatwiej żyć niż w USA. Ale wracając do ciebie, proszę zachowaj te swoje fantazje dla siebie. Albo wrzuć film ze swego domu (nikt o adres cię nie prosi), w którym powiesz nam na głos, że myliłem się, że jesteś mitomanką. Czekam na link do filmiku na YouTube. Jeśli go nie dasz, znaczy że jedyne co masz to znakomitą fantazję. Naprawdę, masz talent dziewczyno, byś zarobiła fortunę na książkach. -
24 maja 2017, 11:11:2124 maj 2017 02:03:22
Jeszcze jedno. 1.2mln to zadna fortuna. Nasz dom kosztowal nawet troche wiecej - i nie jest to zaden palac, tylko skromny niezaduzy dom, ale jak dla nas super.
Nie mam zadnej fortuny i wielu osobom powiodlo sie duzo lepiej niz mi. Ja pisze tylko o tym, ze rodzice wcale nie musza zaplacic za twoje studia i dac mieszkanie, zeby zyc na jakims wzglednie dobrym poziomie.
Do autorki: pracowalam w wakacje i weekendy juz podczas szkoly podstawowej, pomagajac w rodzinnym biznesie. W tamtych czasach mialam o to do rodzicow zal, z perspektywy czasu jestem wdzieczna. -
24 maja 2017, 06:21:1924 maj 2017 02:03:22
Jesli myslisz ze fantazjuje, to rozmowa z toba nie ma sensu. Masz klapki na oczach, przekonany ze swiat jest taki jak go poznales w promieniu 3metrow twojego pokoju i juz nie moze byc inaczej. Sprobuj a zobaczysz i dopiero potem wydawaj opinie - bo wiekszosc moich znajomych ktorzy tu przyjechali (btw nie Anglia), tez wyszlo na swoje. Wiekszosc pracuje na fajnych stanowiskach, a we dwoje z mezem mozna zarobic i na kredyt, ktorego sie tak nie odczuje i zostaje czesc na inwestycje, jesli ktos sie na tym zna.
To ze Ty nie wiesz jak inwestowac, to nie znaczy ze inni ludzie na tym nie zarabiaja. Ja bylam tak wychowana, zeby umiec rozporzadzac gotowka - przez rodzicow ktorzy nie sprezentowali mi mieszkania wlasnie.
Wiem, ze w Polsce jest inna rzeczywistosc a nie kazdy chce lub moze wyjechac z kraju - tu sie z toba zgadzam i tez ubolewam. Ale nasz skrzywiony kraj to nie jest ani norma na swiecie ani wina zlych rodzicow.
Twoje wywody o kapitalizmie i lokowaniu produkcji w biedniejszych krajach nie maja tu odniesienia - bo wiem na swoim przykladzie, ze MOZNA zgromadzic kapital i zyc z niego. Bo powiem ci tez, ze nie tylko w chwili obecnej mam ten dom (wciaz na kredyt) i mieszkanie, w ktore tak trudno ci uwierzyc, ale jak nic sie nie zawali, to razem z mezem planujemy pojsc na wczesniejsza emeryture, bo bedziemy mogli zyc z odsetek i wynajmu.
Nikt nie nagra ci filmiku z oczywistych wzgledow, wystarczy gdybys popytal znajomych, ktorzy wyjechali z kraju lub czy wrocili do niego bez gotowki? Lub po prostu wygoogluj sobie zarobki, koszty zycia i troche przelicz.
Wogole dziwi mnie ze w tych czasach sa jeszcze ludzie w Polsce wierzacy, ze na zachodzie nie moze byc lepiej niz w Polsce i kapitalizm to be. Otworz oczy i wyjrzyj ze swojego pokoju. Mozesz sam poprawic swoja sytuacje, nie potrzebujesz pomocy rodzicow.
Musisz tylko nie nastawiac sie na natychmiastowa zmiane, raczej dlugoterminowy plan (nawet kilkanascie lat). I musisz pokonac pewne irracjonalne leki - tylko ze jak wierzysz w kosmitow i ze o losach swiata decyduje kilka najbogatszych rodzin, ktore przekazuja sobie kapital z pokolenia na pokolenie - to przed toba jeszcze dluga droga. -
24 maja 2017, 02:03:22Mylicie się, bo wcale nie byłem rozpieszczany (pisałem wątek o kosmitach), nie zakręcono mi też kraniku z kasą, bo rodzice mi niewiele dawali. A w życiu doznałem wszystkiego, bo też nie miałem na chleb, ale jak wiadomo przeciętnemu człowiekowi los zawsze dowali, albo go z pracy wywalą, bo redukcja etatów będzie, zaś bogacze i snoby zawsze są i będą na górze.
Do: 23 maj 2017 06:47:33, jak jesteś taki mądry, to powiedz to tym rodzicom, których dzieci nie wiedzą do dzisiaj co zrobić ze swym życiem, bo harują za grosze i na nic im nie wystarcza. Niech im rodzice dadzą taką wędkę do zrobienia fortuny!!! To dzieci same zarobią. Nie dadzą. Wiesz dlaczego? Bo teraz bogacą się jedynie ci, którzy już mają fortuny. Oni też przenoszą sprzedaż tam, gdzie najtaniej, by jeszcze więcej zarobić np. Bangladesz, Chiny, aby nachapać się, a ludziom grosze płacić. Tak to teraz wygląda.
I POWTARZAM WAM, ŻE JA NIE PISZĘ O SWYM ŻYCIU, ale o tym jak rodzice dzieci żądają od nich cudów - wyprowadzić się i żyć za 1300 zł, bo sami nawet na studia dziecka nie wysłali, tylko by jak najszybciej do sklepu poszło harować itp.
I przestańcie fantazjować, że sobie wyjechaliście do Anglii, macie dom na kredyt, mieszkanie już w Polsce kupiliście. Weźcie wrzućcie link NA YT z waszych domów z aktualną gazetą jak idziecie po domu i czytacie ją, to wam uwierzę!!!
Bo wiele już takich bajek czytałem, że dziewczyna dom ma za 1,2 mln, kota, mieszkanie, a w rzeczywistości to była jej fantazja, by inni jej zazdrościli tego. Jedyne co miała to fantazję dobrą.
Inwestycje xD jasne inwestujecie, fortunę robicie i wchodzicie na smutno.mi bo macie tak wiele czasu, tacy milionerzy z was.
NIE, NIE, to nie zazdrość. Ja po prostu przestałem być naiwny, bo net wszystko przyjmie.
Dziękuję zaś osobie za czytanie z uwagą i inteligencję wysoką: 23 maj 2017 04:33:10, pozdrawiam :) -
23 maja 2017, 06:47:33Dodam jeszcze, ze prawdziwie dobrzy rodzice, nie daja dziecku mieszkania. Nie daja ryby tylko wedke i ucza jak ja lowic.
Przeczytaj sobie ksiazke "Rich dad, poor dad". Syn bogatego ojca byl zachecany zeby pracowal od najmlodszych lat i sam zdobyl fortune, nie potrzebowal jej od ojca. -
23 maja 2017, 06:31:3123 maj 2017 03:09:13
Podoba mi sie duzo twoich przemyslen, nawet jesli czesc to tylko fantazje, z pewna czescia sie zgadzam. Ale co do glownego watku rodzicow to sie mylisz.
Przemawia przez ciebie gorycz rozpieszczonego chlopca, ktoremu rodzice wszystko kupowali i w pewnym momencie odcieli kranik z gotowka i nie mozesz sie z tym pogodzic?
Moi rodzice nie dali mi studiow ani mieszkania. Jasne ze byloby mi latwiej ale wcale nie bylo to konieczne. Studia skonczylam sama, wyjechalam za granice, zarabiam bardzo dobrze. Nie czuje zeby kredyt na dom byl jakims "kagancem" - wrecz przeciwnie, byl tanszy niz wynajem mieszkania. Mieszkania i domy kosztuja - takie sa prawa rynku i tego nie wymyslaja zli rodzice. Zreszta, dzieki drugiemu mieszkaniu ktore kupilam w PL za gotowke i kilku innym dobrym inwestycjom, kredyt juz wkrotce splace.
Przestan winic rodzicow i wez swoj los w swoje rece. Czas dorosnac. -
23 maja 2017, 06:10:05Dla mace oboje macie racje w niektorych rzeczach, w innych sie mylicie, ale mowiac krotko to
23 maj 2017 03:09:13
Masz nasrane w glowie az sie pisac nie chce. Natura tak to stworzyla, ze dzieci maja rodzicow a nie rosna na drzewach a w wieku doroslym dzieci odchodza od ridzicow - tak jest wszedzie w naturze. Wiec przestan bredzic o tym jak ci sie wydaje ze byc powinno bo to nikogo nie interesuje.
Rodzice to nie roboty, ktore maja jebac do konca zycia na utrzymanie dziecka. Nalezy sie obustronny szacunek rodzice - dzieciom i dzieci - rodzicom. -
23 maja 2017, 04:33:1022 maj 2017 22:52:11
Przyglądam się waszej wymiany zdań i ty nic nie rozumiesz. Nie wiem, czy nawet czytasz jego wypowiedzi, a jeśli czytasz to bez zrozumienia.
23 maj 2017 03:09:13
Podpisuję się pod tym. Oprócz tych kosmitòw, ale się zgadzam. -
23 maja 2017, 03:09:13Nadal mnie nie rozumiesz, tu nie chodzi o 10 tys. miesięcznie ani o 50 tys. miesięcznie. Nie doszukuj się w tym zazdrości, bo ja nie zazdroszczę zarobków. Wątek jest o rodzicach co mają dziecku zapewnić a nie o tym, co jam, a czego nie. Mylisz się, to obecnie ludzie tracą WARTOŚCI życiowe, bo rozwodów więcej niż ślubów, zdradzają, chlają, ćpają, a z każdym 10-leciem będzie coraz gorzej. Dawniej ludzie wyznawali więcej wartości, rodzina to była rodzina, najważniejsze. A teraz, mają po kilkunastu partnerów w życiu, bo seks rządzi, ciałko młode, kasa, luksusy - a nie miłość, szacunek, wierność, rodzina, czyli to czego nie kupisz. Natomiast ludność wzrastać będzie ok. 1 mld osób co 20 lat. A już teraz jedzenia brakuje. Więc za 100 lat przybędzie ok. 5 mld ludzi!!! I jesteś naiwny myśląc, że zaludnią inne planety, bo ci gwarantuję, że nawet na Marsa nie dolecą w ciągu 100 lat. A będzie głód jak diabli za 100 lat, bo będzie ponad 12 mld ludzi, czyli prawie 2 razy tyle co obecnie. Natomiast ja dzieci nie mam i nie będę miał, więc nikomu NIE DOWALĘ raka, chorób, a także moje dziecko nie będzie musiało pół życia się kształcić, by potem na chleb pracować. Bo nie jestem egoistą jak ci, którzy dają dzieci na świat. Poza tym co z tego, że mamy lekarzy? Zachorujesz na rzadką chorobę to lekarz ci powie, że masz mu dać 500 tys. zł za operację, to 2 mieszkania trzeba by sprzedać itd. Do magazynierów mam zaś szacunek, bo ciężko harują za grosze a pierdolone snoby i bogacze mają taką kasę w godzinę, albo za kopanie piłeczki ktoś dostaje tyle w parę minut. I lepiej polować było na zwierzynę, nie płacić czynszu za dom, który postawiłbyś gdzie chcesz i za darmo, bez zezwoleń (bo debile wymyślają przepisy), niż być wykorzystywanym jako pracownik przez bogaczy lub korporacje, które cię zatrudnią za grosze by sami fortunę zarabiali.
Piszesz też jak ludzie zadbają o życie jak będzie te 30 mld ludzi na świecie - nie żartuj, proszę!
Bo już teraz widać jak dbają, jak ścierwa wyrzucają dzieci do śmietnika, głodne dzieci chodzą, albo usuwają dziecko z brzucha, bo ruchać się chciało, ale myślenia nie było, że dziecko na świat przyjdzie.
A to żeby ludzie wyginęli - nie nastąpiłoby, bo stwórcy świata nie pozwolą na to, wierz mi - za dobrze się bawią dowalając komuś raka, uśmiercając niemowlaka itd. Więc to nigdy nie nastąpi, prędzej stwórcy świat ci wysuszą wodę pitną, albo Słońce zgaszą, by ludziom dowalić problemy. Zapamiętaj sobie, człowiek to najlepsza rozrywka dla stwórców. Bo żaden miłosierny Bóg nie pozwalałby na to by hitler, stalin i inne ścierwa wykańczały ludzi, tylko Bóg by takich uśmiercił zanim by tego dokonali. Po prostu ludzi kosmici zrobili dla rozrywki, bo kiedyś były tylko zwierzęta, więc trzeba było potem coś ciekawszego sobie wymyślić. A urząd skarbowy, nie wykończy ci bogaczy, powtarzam - prędzej ci wykończy emeryta, że nie zapłacił jebanego abonamentu rtv, bo na leki człowiek nie miał. Bo to polska i chore prawo wymyślone przez ludzi, na których niestety głupi naród pozwala, zamiast takie zera eliminować z życia publicznego dożywotnio. -
22 maja 2017, 22:58:29ah i jeszcze jedno do odp z 22:40 . Wiesz,wielu bezdomnych to ludzi bardzo inteligentni,którym życie sprawilo właśnie takiego figla,że wylądowali na bruku. Ty sądzisz,że 10 tysięcy to dużo i świat do takiego kogoś należy.Niestety tak nie jest. I taki ktoś może wylądować na bruku,bo zniszczy go np. urząd skarbowy albo ktoś mu spali dom i cały dobytek. Panie Janosik,jesli jesteś taki bogaty rozdaj Pan pieniądze tym biednym i twój brat niech zrobi to samo.
-
22 maja 2017, 22:52:11czyli zarabiasz mało. Połówkę tego co brat,cy mniej ? :D Jakie Ty zatem zapewnisz życie swojemu dziecku,co ? :)
Powiedz mi też co by było gdybyś miał dziecko,dajmy na to 15 letnie i w tym momencie giniesz wraz z zoną w wypadku samochodowym ?
Nie chłopaku,ludzie prawdopodobnie by wygineli i to na bardzo wczesnym etapie.Nie byłoby nas.Nie byłoby Ciebie,ani mnie.A jeśli jakimś cudem byłby nas ten miliard i mielibsmy czasy pierwotne nadal,to postaw się na miejscu człowieka pierwotnego.Co taki człowie miał z życia poza polowaniem,uprawą czegoś,zbieraniem tego co natura dała? Czy ich zycie miało sens,poza przedłużaniem gatunku? Nie byłoby pracy takiej jaką my znamy-fryzjer,lekarz,czy inny znienawidzony przez Ciebie magazynier.
Gdy na świecie będzie 30 miliardów ludzi,czyli 5 razy tyle co jest teraz,człowiek już będzie istota doskonałą,która będzie zadbać o życie.Już nie tylko na ziemi,ale także na innej planecie. -
22 maja 2017, 22:40:52I jeszcze raz ja, nie zgodzę się, że los bywa przewrotny, bo bogaci zawsze staną na nogi. I potem znów kasę mają. A jak biedny człowiek, to mu nikt nie pomoże, podepczą, nie pożyczą pieniędzy itp. I nie dziwne, że ktoś potem się wiesza, jak go ludzie olewali.
Zatem nie masz co do tego racji, że ktoś jak ma 10 tys. pensji, to nie będzie miał za rok. Bo znam kilka osób - świetnie wykształconych, które dyktują warunki pracodawcom, sami wybierają oferty pracy, mogą przebierać. Bo to właśnie daje wykształcenie na dobrej uczelni, na dobrym kierunku.
A tym bardziej niezatapialni są bogaci, bo mają kilka źródeł dochodu, że nawet jak mu jedno padnie, to na innym odzyska i będzie bogaty. Najkrócej mówiąc, los dowala zawsze biednym a bogatym sprzyja całe życie. Dlatego obowiązkiem rodziców jest dziecku dać taki start w życie, by miało godne życie i nie musiało się szarpać. -
22 maja 2017, 22:29:31To nie chodzi o to, ile ja zarabiam. Dodam też, że nie zazdroszczę bratu zarobków. Jedynie chodzi mi tutaj o odpowiedzialność ludzi dających na świat dzieci. To samo napisałbym ci mając nawet 500 mln dolarów na koncie. Bo jak ktoś się za coś bierze, to niech będzie konsekwentny do końca, a przede wszystkim odpowiedzialnym. Bo nie sztuką jest wsadzić penisa do waginy, każdy debil to zrobi. Sztuką jest nie skrzywdzić potem dziecka/ci, które się urodzi dając mu dziadowskie życie w blokowisku, brak świetnego wykształcenia i na starość zapewnić choroby: rak, tracenie wzroku itp.- bo coś z tych chorób ktoś na pewno otrzyma z wiekiem. Zgoda, rozumiem, że ludzie by mieli 1 dziecko lub wcale. I dobrze. Ziemia miałaby 1 mld ludzi, praca byłaby dla każdego, jedzenia też. A nie teraz wyścig szczurów, bo napłodziło się ludzi na świat, a teraz skutki, że bezrobocia, zaludnienie itd. Rozumiem też to, że nie rozbudowano by tak świata. Ale byłoby gorzej? Co teraz lepszego jest? Że prąd mamy, na fejsie panienki cycki wystawią, by frajerów kusić. Zresztą wybitnych ludzi, odkrywców było niewielu, nie trzeba 7 mld ludzi by świat rozbudować. Ty zadaj sobie lepiej pytanie, co będzie jak na Ziemi będzie 30 mld ludzi, bo w takim tempie szybko to nastąpi. Potem zacznie się dopiero: głód na kontynentach i wrócą dawne czasy. Zaludnienie będzie coraz większe, że mieszkanie 10 metrów będzie kosztować tyle co teraz willa. A ludzie dalej będą dawali się niszczyć bogatym, których jedynie na to będzie stać. Bo już z pokoleń na pokolenie będą mieli fortuny.
-
22 maja 2017, 22:17:5921:57 ciężko mi nawet skomentować twoja wypowiedż w krótkiej formie,bo musiałbym napisać kilka stron A4 na temat bezsensowności twoich wypocin :D Gdyby tak funkcjonował świat to nigdy by nie ruszył z miejsca.Na świecie nie byłoy Afryki,ameryki południowej,ani północnej oraz Australii w takim kształcie jakie je znamy. Istniałaby tylko europa i azja,jako ludy o pracowitej mentalności... jest jednak wielkie prawdopodobieństwo by nasz gatunek poprostu wyginął,bo ludzie nie mieliby po kilkoro potomstwa tylko jedn dziecko maksymalnie,a wiele osób nie miałoby potomstwa w ogóle. Wiele rzeczy by nie wynaleziono i zylbysmy w czaaach że musiałbyś zapieprzać z dzidą,żeby coś zjeść na obiad,a jakbys miał pecha wjebałby Cie jakiś mamut lub inny niedzwiedż. Wiecej mi się niechce pisać,bo szkoda mojego czasu. Może jeszcze jedno pytanie,ale retoryczne,wiec sobie sam na nie odpowiedz-ile Ty zarabiasz? bo jak na razie piszesz o swoim bracie,a sam wykazujesz się frustracją . Zapamietaj jeszcze jedno. Los bywa prewrotny i dzisiaj zarabia się 10000,a za rok musisz musisz żebrać o kase
-
22 maja 2017, 22:00:25CELNE I POPIERAM MĄDRE SŁOWA "papa, i liczyc na ich pieniazki i sluzbe na starosc". Tak do tego podchodzą cwaniaczki, że potem dziecko ma rodzicom jeszcze służyć. Nie dość że musi harować na jedzenie, bo dali go na świat w biednej rodzinie, blokowisku itp., to jeszcze oczekują służby i kasy od dziecka.
-
22 maja 2017, 21:57:26Do 22 maj 2017 09:28:36, to jest fair wobec rodziców, bo mogli dziecka nie dawać na świat, a skoro się zachciało przyjemności z seksu, to niech mają problem i dziecko utrzymują, bo ono nie prosiło się na świat. Jak pajace tego nie rozumieją, to niech nie płodzą, proste.
Poza tym rodziców co dali swym dziecku/ciom mieszkanie lub dom - znam mnóstwo w Polsce (miasto, wieś), bo byli chociaż na tyle odpowiedzialni, że dali dziecku start w życie bez kagańca tj. kredytu na 25 lat, by ich dziecko musiało spłacać. I bym to w Kodeksie karnym zapisał, że jak ktoś daje dziecko/i na świat, to ma obowiązek utrzymywać go na godnym poziomie aż DO SWEJ ŚMIERCI. To debile by się nauczyli odpowiedzialności za poczęcie dziecka. Co do studiów znam też dużo osób, które opłacały dzienne po 800 zł za miesiąc. Wynik taki, że potem ich dzieci mają godną pracę za ca. 10 tys. netto w Polsce. Więc to w interesie rodziców jest dać dziecku dach nad głowę i wykształcenie, a nie potem by dziecko siedziało w hipermarkecie na kasie za 1300 zł lub magazynie. -
22 maja 2017, 16:54:12Z drugiej strony nie rodzi sie dzieci by sie ich pozniej pozbywac. Chcesz miec dziecko - to je kochasz i chcesz by bylo przy tobie, w twoim domu, po prostu razem jak rodzina, a po studiach jak dziecko zacznie prace to wtedy sie doklada do czynszu. Przede wszystkim rodzic ma kochac swoje dziecko i zawsze je wspierac. Po to sie ma dzieci, by stworzyc rodzine, a nie by doroslym dzieciom powiedziec: papa, i liczyc na ich pieniazki i sluzbe na starosc.
-
22 maja 2017, 09:28:3620 maj 2017 23:04:50
Juz to mowiles w innym poscie. Wogole nie dostrzegasz, ze sa rozne sytuacje i nie kazdych rodzicow stac, zeby uttzymywac dziecko do konca studiow. To nie jest kwestia "rodzicow debili", tylko malo kto moze sobie pozwolic na utrzymywanie innej doroslej osoby przez 5lat studiow i na koncu sprezentowac jej mieszkanie, ty chyba nie mieszkasz w tej samej Polsce jesli myslisz ze to "normalni rodzice" tak robia, raczej wyjatki.
Po drugie wiele doroslych "dzieci" naduzywa utrzymywanie przez rodzicow, siedzs na ich garnuszku zeby tylko nie isc do pracy, a to jest nie fair wobec rodzicow. -
21 maja 2017, 21:56:02Autorko: zadbaj o siebie w sensie załatwiania swoich spraw, bo im prędzej tym lepiej. Też miałem tak, że z rodzicami chodziłem, ale potem sam wszystko załatwiałem i teraz mam luz, bo jestem samodzielny. Nikt mi nie suszy głowy.
-
21 maja 2017, 21:54:34Dokładnie, ciesz się póki możesz. Bo potem mała szansa, że rodzice twoi nie zmienią się i zaczną wypominać jedzenie, itd.
-
21 maja 2017, 20:38:51I ciesz się, póki możesz.
-
21 maja 2017, 12:49:34CHODZĘ DO GIMBAZY I W ŻYCIU NIE WYPROWADZĘ SIĘ Z DOMU MAMY NIE CHCE MI SIĘ PRACOWAĆ LOL MAM ZAWSZE PEŁNĄ LODUWKE I MASE KASY KIESZOBKOWEGO POZDRO ELO
-
21 maja 2017, 09:09:41Poza tym, mimo wszystko... Kocham swoich rodziców. Kocham swoją mamę, która, mimo wielu zgrzytów między nami, zawsze mi pomaga. Więc toksyczni raczej nie są, tylko ojciec ma taki charakter.
-
21 maja 2017, 08:55:25Aż takich toksycznych rodziców nie mam. Ojciec jest trochę taki, tylko on nigdy nie przeprasza, a zapomina i zachowuje się tak, jakby nigdy nic się nie stało. Rano będzie mnie wyzywał, a wieczorem zaprosi na wspólny film. Już nawet nie wiem, czy powinnam być obrażona, czy również zapomnieć. Nie jestem idealnym dzieckiem, biorę wszystko do siebie, to jak mawiają na mnie rodzice biorę głęboko do siebie i wiem, że to wszystko, co mówią, jest prawdą, że jestem pasożytem, jestem debilem i gówniarzem. Niby też wszystko robię sama, ale nie w życiu dorosłym. Nawet po dowód osobisty bałam się iść sama i wszystko załatwiałam z rodzicami. A co dopiero do urzędu pracy, nie chcę, po prostu jeszcze nie chcę pracować. Z drugiej strony marzę o nowym mieszkaniu i byciu samej, ale rachunki, rozliczenia, praca, to wszystko mnie przeraża. Może gdybym miała chłopaka lub przyjaciół, to byłoby mi łatwiej, ale jestem sama i nie wiem, co mam robić. Wszystko za mnie załatwiają rodzice, bo ja sama bym nie potrafiła. Naprawdę chciałabym już umrzeć, nie czerpię żadnych przyjemności z życia.
-
20 maja 2017, 23:10:09I zgoda co do "sam fakt uwolnienia się od toksycznych rodziców jest zbawienny". Pisałem 20 maj 2017 23:04:50.
Współczuję każdemu takich rodziców. -
20 maja 2017, 23:04:50Normalni rodzice bez problemu pozwalają dziecku uczyć się a nawet studiować na dziennych i nie pracować. W ich jebanym interesie jest, by dziecko miało jak najlepszy zawód, by miało dzięki niemu godną pracę, z której samo się utrzyma i np. wynajmie własny lokal.
Niestety wielu rodziców to debile, którzy jedyne co umieją to dać dziecko na świat bez przewidywania skutków tj. jak ciężkie potem będzie miało życie nawet po studiach w jebanej Polsce.
Poza tym mądrzy rodzice zatrudniają dziecko u siebie, sami kupują dziecku mieszkanie, albo budują na wsi. Jedynie zachłanni i pazerni rodzice tak nie robią, bo normalny rodzic ułatwia dziecku start w samodzielność a nie każe mu potem zapierdalać za 1300 zł i z tego jeszcze żądają by dziecko mieszkanie wynajęło, ubrało się itd.
Nie dokładałem się do czynszu. Mój brat też, zrobił najlepsze studia, dostał od ojca na mieszkanie. Teraz mój brat ma ok 10 tys. pensji w Polsce. Bo miał czas spokojnie studiować a nie by ochłapy z pracy na weekend dawać zachłannym rodzicom. On też nie pracował w weekendy. Takich osób znam sporo, co im rodzice dali mieszkanie, studia i dom = bo tak robią mądrzy i odpowiedzialni rodzice. -
20 maja 2017, 22:39:43Słuchaj, może rodzice po prostu chcą żebyś się usamodzielniła, może nie mają pojęcia o Twojej fobii i innych problemach emocjonalnych... Ja zaczęłam pracę od razu po skończeniu szkoły, chociaż wcale tego nie chciałam i też miałam i dalej mam lekką fobię społeczną (tragicznie czuję się wśród ludzi i choć myśli samobójczych od jakiegoś czasu nie miewam, to kiedy byłam w Twoim wieku bywało różnie...) Ale zaczęłam pracę, bo chciałam uciec od rodziców (w domu nie było zbyt fajnie). Na początku zazdrościłam znajomym, którzy nie pracują i myślałam sobie, że gdyby nie beznadziejni rodzice, też bym mogła dalej żyć na ich garnuszku i kończyć wymarzone dzienne studia zamiast pracować prawie całe dnie i studiować zaocznie w weekendy. Ale z perspektywy czasu (minęły dopiero dwa lata, więc nie mówię o jakichś cudach) naprawdę cieszę się że tak wyszło. Musiałam się przełamać i fobia trochę się zmniejszyła. Poza tym dzięki temu że mam już doświadczenie, mogę lepiej zarabiać i rozwijać się w kierunku, w jakim chcę. Dzięki temu myśli samobójcze zniknęły i z czasem coraz lepiej mi się żyje. Ludzi nie lubię, więc pracę traktuję jako konieczność, żeby fajnie żyło mi się w mojej samotni (mam pieniądze na książki, koncerty i inne przyjemności - choć nie zarabiam milionów, ale mnie to wystarcza). I chociaż pierwszy rok po ucieczce od rodziców i rozpoczęciu pracy był dla mnie tragiczny, przekonałam się że pewne rzeczy muszę zrobić mimo strachu i nauczyło mnie to, że tylko tak mogę się od tego strachu uwolnić.
Więc moja rada dla Ciebie jest taka: przestań się bać. A dokonasz tego tylko robiąc rzeczy, których się boisz. Zobaczysz nagle, że to czego się boisz wcale nie jest takie straszne.
Skoro niepracowanie wywołuje u Ciebie takie reakcje rodziców, które pogarszają Twój stan to przynajmniej spróbuj.. Popracuj trochę, a może z czasem się okaże że wychodzi Ci to na dobre.
Zwłaszcza że czasami sam fakt uwolnienia się od toksycznych rodziców jest zbawienny (w moim przypadku tak było).
Życzę Ci dużo szczęścia i powodzenia, ale przede wszystkim odwagi i wiary w siebie. Wielu przechodziło przez to co Ty i wielu udało się osiągnąć sukces i zostać szczęśliwymi ludźmi. I Tobie również tego życzę.
Ściskam mocno! -
20 maja 2017, 22:18:46Tak, w domu nie ma kryzysu finansowego, jest dobrze. Uczę się, choć nie chcę się uczyć, ani pracować, ale z dwojga złego wolę bez zwątpienia naukę. Mam 19 lat, ale moi rodzice dają mi często sygnały, że ,,nie powinnam się już lenić". Zwłaszcza mój ojciec... Nazywa mnie pasożytem, prawie codziennie. W mojej klasie praktycznie wszyscy pracują w wekeendy. Tylko ja się lenię. Nie chcę jeszcze zaczynać pracy. Nie jestem gotowa na takie spotkania z ludźmi, nie nadaję się do niczego. Mam myśli samobójcze od podstawówki, fobię społeczną i jeszcze te wyzwiska rodziców, to wszystko potęguje we mnie chęć zabicia się. Marzę o śmierci, pragnę umrzeć, ale rodzice mi by tego nie wybaczyli, i zrobiłabym krzywdę swojemu rodzeństwu, o które bardzo się martwię. Już dawno nie żyję dla siebie, gniję i mam to gdzieś, że gniję. Po prostu nie chcę już być kłopotem dla rodziców. Widzę i słyszę, jak bardzo chcieliby, żebym się wyprowadziła. Chyba dopiero, gdy się wyprowadzę z dala od nich, to popełnię samobójstwo. Utonę gdzieś, zostawię im pieniądze, które udało mi się zarobić po wyprowadzeniu się. Ale teraz, z dnia na dzień, jest coraz gorzej, i chyba faktycznie nadszedł czas, kiedy muszę znaleźć jakąś pracę, nawet jeśli tak bardzo tego nie chcę robić. Łatwiej i najlepiej byłoby się zabić. Ale znienawidziliby mnie wtedy jako ducha.
-
20 maja 2017, 21:50:34nie. Skończenie 18 lat,to nie jest żaden próg do tego,że musisz zacząc dokładać się rodzicom.Idąc takim tokiem rozumowania to powinno się dokładać rodzicom do czynszu już w wieku lat 16,gdzie możesz wg polskiego prawa podjąć legalnie prace. Nie,osiemnastolatek,który się uczy nie musi się dokładać rodzicom,bo najważniejsza dla niego powinna być nauka. To jej powinien poświęcać najwięcej czasu,bo szkoła to dla osoby w wieku szkolnym praca. Moim zdaniem,jeśli chcesz pracować,to tylko w sobote,bo twój organizm musi być wypoczęty do przyswajania sobie wiedzy w szkole.Nie możesz być przemęczona.Jesli jednak chcesz ten jeden dzień weekendu poswiecic na prace,to pieniążki ppowinnaś zachować da siebie na swoje wydatki,chyba że w domu masz sytuacje bardzo kryzysową,w co raczej wątpie,bo nie zadawałabyś takiego pytania :)