Jak oszczędzać na jedzeniu?
-
6 grudnia 2016, 23:14:53hehe,niekoniecznie naraz :) Po prostu staram sie Ciebie zachęcić do pychologa funduszowego byś chociaż spróbowała poszukać alternatywy-poszła raz,drugi i zobaczyła czy śa jakieś szanse u iego na poprawę,czy dobrze się przy nim czujesz,bo do prywatnego i tak zawsze możesz wrócić.Sądze też,że prywatny będzie tak długo będzie się starał przeciągać na siłę wasze spotkania by więcej zarobić,a sadzę,że akurat co jak co,ale psycholog nfz w niczym nie jest gorszy od prywatnego-zawze można trafić dobrze albo źle-ryzyko jest zawsze :) Jeśli jednak chodzi o całą służbę "zdrowia" to popieram Ciebie w 100 %. I też mam za przykład moja Babcię.. Jdengo dnia przyjechała do szpitala w fatalnym stanie, bo ma zastawkę w sercu,trafiła na "erkę" pobyła tam dwa dni po czym na jeden wrzucili na ogólny i chcieli bez żadnych badań wypuścić ją do domu.Dobrze że moja Mama wywalczyła,że jednak chyba coś należy zobić... Zrobili jej jakies badanie,najpierw pzyszedł jeden idiota i nastraszył Babcie że ma jakieś dziury na sercu,potem postraszyli że będzie konieczna opeeracja prawdopodobnie,,, ale i tak następnie wypuścili do domu...Po kilku dniach trafiła do szpitala ponownie i tak samo szybko go opuściła.Ciekawy jestem za ile wyląduje tam po raz kolejny...
-
6 grudnia 2016, 22:57:19W sensie do dwoch psychologów naraz? Jakoś tego nie widze :( Chyba lepiej jest zaczac i skonczyc terapie u jednego. Co do nfz ja akurat faktycznie jestem źle nastawiona :D mam wrażnie,że nie dbaja tam o ludzi,jak moja babcia była w szpitalu,napierw w prywatym,leczenie pomagało,później przewieźli ja do panstwowego i odrazu zarazili ją dodatkowo czymś innym bo nie bylo sterylnych warunków :/ Eeeh ta służba zdrowia, chociaż nie twierdzę,że to najgorsza rzecz na świecie, np. dzięki lekarzowi rodzinnemu za darmo troche oszczędzam :)
-
6 grudnia 2016, 22:37:50Zawsze można chdzić tu i tu :) Jedno drugiego nie wyklucza :) Grunt to nie nastawiac się od początku negatywnie do tego funduszowego i porównywać go do tego prywatnego :)Mój mi raz zaproponował,bym może poszedł na konsultacje do psychiatry jak mu powiedziaem że jestem bardzo chwiejny i mam bardzo duże zmiany nastrojów.
-
6 grudnia 2016, 22:25:54Jak będzie kiepsko to spróbuje tak zrobic,ale poki co wole nie rezygnoać z prywatnego psychologa, szkoda by bylo,bo mam wrażenie,ze pomaga i mnie rozumie. Może uda mi sie z nia dogadac,zeby spotkania byly raz na 2 tygodnie czy coś :/ a o babce z nfz,moze źle sie wyrailam,sama nie chciala wypisywac lekow, bardziej miala a mysli to,zebym chodzila glownie do psychiatry,a do niej na kontrole. W kazdym razie nie spodobal mi sie te pomysl,juz kiedys bralam leki i źle na mnie dzialaly. Caly czas po nich spalam, nie moglam sie skupic,bez sensu :(
-
6 grudnia 2016, 22:03:27hmm :( to może spróbuj jeszcze raz załatwić skierowanie i udaj się do innej przychodni lub sprawdź czy w tej do której chodzisz teraz może nie jest dostępny psycholog na nfz.Skoro mieszkasz w dużym mieście to masz wybór wielu psychologów.Możesz poczytać opinie na internecie i może trafisz na jakiegoś fajnego,a nic Cię to nie będzie kosztować,poza chwilką czasu na udanie się po skierowanie,które można bardzo łatwo załatwić :) To co Ona robila jest nielegalne.Psycholog nie ma uprawnień do leczenia lekami. Powiem Ci tak.400 zł to bardzo dużo,a twoje problemy są bardzo złożone i to może bardzo długo potrwać :( Wiesz,Ja mieszkam w mieście 200 tysięcznym i chodziłem do psychologa na fundusz raz na tydzień i traktował mnie jak normalnego pacjenta.Żałuję jedynie że przestałem chodzić,bo chodziłem zdecydowanie za krótko,a myślałem że jest już dobrze...
-
6 grudnia 2016, 21:43:28Z duzego miasta,juz bylam u psychologa na nfz,ale strasznie sie rozczarowalam, musiałam się nachodzić za skierowaniem,a jak juz je zdobylam, to trafiłam do babki,ktora zaproponowala mi terapie grupowa u kogos innego i leczenie oglupiajacymi psychotropami,no a spotkania to raz na miesiac... Do tego cały czas patrzya na mnie z gory, wyszlam i nie zamierzam tam wracac. Obecny psycholog bardzo mi pasuje, tylko brakuje kasy :(
-
6 grudnia 2016, 20:42:07A skąd jesteś ? Nie lepiej zacząć chodzić do psychologa ze skierowania na fundusz ? :(
-
6 grudnia 2016, 20:36:53Dzieki,sprawdz te hurtownie :) a trudna sytuacje mam,bo jestem biednym studentem, od 6 miesiecy mieszkam sama,rodzice pomagaja finansowo ale jest ciezko, po oplatach zostaje mi jakies 800 zeby sobie wydac na co chce,no w tym na jedzenie i teraz tak, z 2 stowy musze odliczyc na prywatmego lekarza i leki bo lecznie,ktorego nie moge przerwac,to dla mnie priorytrt, zostaje 600 i spoko,bo zazwyczaj wydaje na zarcie z jakies 300-400,przez caly miesiac,nie jem miesa,gotuje sama i czasami cos zamowie, ale ostatnio zaczelam chodzic do psychologa, musze bo mam mnostwo problemow,depresja,ptsd, zaburzenia lekowe,niska samoocena,nosz kurna mnostwo :/ jedna wizyte 100,a wizyty z 4 w miesiacu,dla mnie to spory wydatek. No i wreszcie trafilam na psychologa ktory mi pasuje,po dlugich poszukiwaniach i jestem zadowolona,nie chce z tego rezygnowac,z drugiej strony musze zaczac oszczedzac zeby tam chodzic. Czy moze raczej ogolnie nauczyc sie lepiej gospodarowac swoimi pieniedzmi... Do pracy narazie isc nie moge przez te chorobe,mam nadzieje,ze jak skoncze leczenie bede mogla :)
-
6 grudnia 2016, 17:37:5517:23-cd. : wiecie co jest jeszcze w tym wszytkim smutne jak tam chodzę ? To jaka w tym kraju jest bieda i 'razem' ze mną chodzi tam cała masa emerytów, którzy muszą z samego rana wstawać i iść na zakupy po taki poprzeceniany towar,bo ich emerytura nie pozwala na normalne życie...wiecie,Ja już nawet wielu z tych ludzi kojarzę i serdecznie się do nich każdego razu uśmiecham jak tam jestem... Wiecie...Ja mimo wszystko Kocham ten kraj...I płakać mi się chcę na sama myśl,że znowu będę musiał prawdopodobnie wyjechać za granice :( A Ty autorze,czemu masz aką trudną sytuację,że musisz oszczędzać na jedzeniu nawet ?
-
6 grudnia 2016, 17:23:48Ja np chodzę z samego rana do sklepu dość dużej francuskiej sieci i często kupuję towar z krótką datą ważności do spożycia.I chodzę do sklepu na bieżąco co 2-3 dni,by mieć produkty tańsze,aczkolwiek pełnowartościowe jak normalne.W naszym markecie z samego rana często wyprzedają mięso z dnia poprzedniego,więc i obiady robię często po kosztach.Wystarczy umieć troszkę gotować i jeść na bieżąco :) Jak mam ochotę na słodycze to np sam sobie wypiekam ciastko :) Jak chcesz przyoszczędzić na jedzeniu długoterminowym np. puszki z konserwami to polecam hurtownie SELGROS albo MAKRO,teraz już coraz częściej idą w klientów nie mających własnej firmy,a kiedyś tylo tacy mieli tam karty do wejścia.
-
6 grudnia 2016, 17:23:30Ja np chodzę z samego rana do sklepu dość dużej francuskiej sieci i często kupuję towar z krótką datą ważności do spożycia.I chodzę do sklepu na bieżąco co 2-3 dni,by mieć produkty tańsze,aczkolwiek pełnowartościowe jak normalne.W naszym markecie z samego rana często wyprzedają mięso z dnia poprzedniego,więc i obiady robię często po kosztach.Wystarczy umieć troszkę gotować i jeść na bieżąco :) Jak mam ochotę na słodycze to np sam sobie wypiekam ciastko :) Jak chcesz przyoszczędzić na jedzeniu długoterminowym np. puszki z konserwami to polecam hurtownie SELGROS albo MAKRO,teraz już coraz częściej idą w klientów nie mających własnej firmy,a kiedyś tylo tacy mieli tam karty do wejścia.
-
6 grudnia 2016, 17:17:15Proszę powiedzcie mi,bo ja tego miesiaca nie przezyje :/