Przygnębia mnie, to że być może rozstanę się z chłopakiem. Ostatnio byliśmy razem na weselu on mnie olewał. Bawił się beze mnie, a był w tej sytuacji, że wesele było w jego rodzinie. Było mi mega przykro jak nawet nie chciał się ze mną pożegnać na drugi dzień, a mieszkamy od siebie w odległości 200 km. Dzisiaj to on miał do mnie pretensje, że dziwie się że mnie olewa skoro ja go olewam, bo siedzę na necie. Nie ogarniam go. Z drugiej strony był moim ideałem . Dawał mi wszystko czego potrzebowałam, a teraz to się skończyło. Nie mam pomysłu na dogadanie się z nim. Też nie chce się mu narzucać i pokazywać jak bardzo mi zależy, bo latanie za chłopakiem nie jest dobrym pomysłem. Do dupy to wszystko.
-
20 października 2016, 18:18:42To on przeważnie do mnie jeździł. Choć pracuje za granicą i w swoim domu rodzinnym rzadko bywa.
-
20 października 2016, 18:03:25Podobnie postępują osoby, które nic nie czują. Kiedyś wybrałem się do kogoś na 2 koniec kraju i nawet się nie pożegnała ze mną jakoś. Tylko przez smsa. Naiwny zawsze cierpi.
Dawał Ci coś? A czasem Ci się nie wydawało?